Joe-4. Tak przebiegały testy pierwszej radzieckiej bomby wodorowej
RDS-6S, pierwsza radziecka bomba termonuklearna, zdetonowana 12 sierpnia 1953 r., zrewolucjonizowała technologię dzięki zastosowaniu suchego paliwa termonuklearnego.
RDS-6S, znana jako pierwsza radziecka bomba wodorowa, została przetestowana 12 sierpnia 1953 r. na poligonie w Semipałatyńsku. Eksplozja o mocy 400 kiloton zniszczyła budynki w promieniu 4 km i przesunęła most kolejowy o 200 metrów.
Na zachodzie bomba została nazwana "Joe-4", ponieważ była to ówczesna czwarta sowiecka bomba termonuklearna. Ze względu na to, że "Joe-4" był ładunkiem eksperymentalnym, test dzisiaj uznawany jest za militarno-polityczną próbę, nie zaś za naukowo-techniczny sukces.
Jakie były kluczowe innowacje RDS-6S?
RDS-6S była pierwszą bombą, w której zastosowano suche paliwo termonuklearne, co umożliwiło zmniejszenie jej rozmiarów i długoterminowe przechowywanie. Konstrukcja opierała się na deuterku litu-6, który w połączeniu z neutronami tworzył tryt, niezbędny do reakcji termonuklearnej. Dzięki temu, bomba osiągnęła moc dziesięciokrotnie większą niż wcześniejsze radzieckie ładunki jądrowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Sławosz, Sławosz!". Polski astronauta powitany po wylądowaniu w Polsce
Rozwój termojądrowych systemów wybuchowych postępował w kierunku wykorzystania implozji radiacyjnej i tworzenia układów binarnych. Opiera się on na tym, że podczas eksplozji atomowej 80% energii uwalnia się w postaci miękkich promieni rentgenowskich. Dzieje się tak dzięki bardzo dużej gęstości uwalnianej energii w strefie wybuchu i całkowitej jonizacji substancji w strefie wybuchu.
Promienie rentgenowskie wyprzedzają produkty rozszczepienia i pozostałości plutonu. Pozwala to na wykorzystanie promieni z bomby jądrowej do sprężenia i podpalenia umieszczonego w niej zbiornika paliwa termojądrowego. Dzieje się tak poprzez sprężenie go promieniowaniem. Zbiornik paliwa termonuklearnego, nazywany drugim stopniem, zawiera ładunek jądrowy zainicjowany przez implozję radiacyjną promieniowania rentgenowskiego.
Jakie były skutki testu RDS-6S?
Test RDS-6S miał znaczące skutki dla środowiska. Eksplozja na wysokości 30 metrów spowodowała znaczne skażenie promieniotwórcze terenu. Do dziś poziom promieniowania w tym miejscu przekracza normy.
Dodatkowo, w promieniu 4 km zniszczeniu uległy cegły budynku, a przęsło mostu kolejowego o wadze 100 ton, znajdującego się w odległości 1 km od centrum wybuchu, osunęło się o około 200 metrów.
Źródło: globalsecurity.org