Irańskie drony bojowe o dużym zasięgu. USA mają powody do obaw?
Główny dowódca Gwardii Rewolucyjnej Iranu Hossein Salami poinformował, że Teheran posiada drony bojowe o ogromnym zasięgu. Irańskie media twierdzą, że Stany Zjednoczone mogą postrzegać ten fakt jako zagrożenie dla stabilności na Bliskim Wschodzie.
Zgodnie ze słowami Salamiego, na które powołała się w niedzielę irańska telewizja państwowa, Gwardia Rewolucyjna posiada drony o zasięgu kilku tysięcy kilometrów. "Mamy bezzałogowe statki powietrzne (drony) o zasięgu 7 tys. km. Latają, wracają i lądują tam, gdzie jest zaplanowane" – cytuje jego wypowiedź Polska Agencja Prasowa.
Przypomnijmy, że blisko miesiąc temu Teheran zaprezentował nowe rakiety ziemia-powietrze oraz drony "Gaza”, które miały być oparte na modelu Shahed 129. Według dziennika "The Jerusalem Post", deklarowany zasięg "Gazy ” – 2 tys. km – pozwala na lot z Iranu nad terytorium Izraela i z powrotem. Dron ten był prawdopodobnie najdłużej używanym przez Teheran bezzałogowym statkiem powietrznym.
Iran chce wznowić umowę nuklearną?
Według Agencji Reutera, Iran i sześć głównych mocarstw prowadzi obecnie rozmowy dotyczące wznowienia umowy nuklearnej z 2015 roku. Trzy lata temu wycofał się z niej były prezydent USA Donald Trump, który nałożył ponownie sankcje na Teheran.
Jak podaje agencja AFP, siły powietrzne Iranu składają się w dużej mierze z wysłużonych amerykańskich myśliwców, zakupionych jeszcze za rządów obalonego w 1979 r. szacha Mohammada Rezy Pahlawiego. Z tego powodu w ostatnich latach irańskie siły zbrojne skupiły się na rozwoju dronów. Bezzałogowe statki powietrzne były używane w Jemenie, Syrii i Iraku.
Prezydent USA Joe Biden próbuje wznowić i rozszerzyć pakt z Iranem. Chce w ten sposób ograniczyć programy rakietowe i nuklearne tego kraju. Teheran nie zamierza jednak uczestniczyć w jakichkolwiek negocjacjach ws. rakiet balistycznych i ich roli w regionie.