Inżynier NASA chce zrobić silnik, który pomoże osiągnąć prędkość światła

Inżynier NASA chce zrobić silnik, który pomoże osiągnąć prędkość światła

Inżynier NASA chce zrobić silnik, który pomoże osiągnąć prędkość światła
Źródło zdjęć: © Youtube.com
01.12.2019 10:47

Inżynier NASA David Burns oświadczył, że pracuje nad "spiralnym silnikiem", który miałby złamać prawa fizyki i być zdolny do osiągnięcia 99% prędkości światła. Już to brzmi nierealnie, a trzeba dodać, że silnik… miałby zrobić to bez żadnego paliwa.

Koncepcja inżyniera NASA wykorzystuje zjawisko zmiany masy, któremu ulegają obiekty zbliżające się do prędkości światła - wynika to z teorii względności Alberta Einsteina.

Jednocześnie koncepcja silnika działającego bez paliwa przeczy podstawowemu prawu fizyki - zasadzie zachowania pędu. Już wcześniej powstawały podobne koncepcje, np. silnika EM-drive. Nie wykorzystywały one jednak teorii względności, co czyni tę koncepcję bardziej intrygującą.

Wyobraź sobie pudełko, pręt i pierścień

Autor pomysłu zasugerował, żeby w taki sposób wyobrazić sobie działanie silnika – mamy pudełko, w którego środku znajduje się metalowy pręt z założonym na nim pierścieniem. Jeśli pierścień będzie przesuwał się po pręcie i uderzy w jedną ścianę pudełka, przesunie się ono w w jedną stronę. Ale pierścień wracając uderzy w drugą ścianę i pudełko powróci na to samo miejsce.

Chyba, że pierścień zwiększałby masę przed uderzeniem w jedną ściankę pudełka, i z powrotem ją zmniejszał, kiedy uderzałby w drugą. W ten sposób pudełko będzie przesuwać się w kierunku ścianki uderzanej pierścieniem o większej masie.

W przypadku silnika Burnsa pudełko z prętem i pierścieniem zostałoby zastąpione kołowym akceleratorem cząsteczek, który sprawiałby, że jony będą w jednym kierunku przyspieszane (czyli przybliżając się do prędkości światła, będą zwiększały masę), a w drugim spowalniane

Koncepcja nie bez wad

Zakładając, że silnik rzeczywiście zadziała w praktyce, nadal to rozwiązanie będzie miało sporo wad – według portalu "New Scientist" silnik zaprojektowany przez Burnsa, który miałby przykładową długość 200 m i średnicę 12 m, mógłby generować podobną moc w podobnym czasie, jak… pisanie na klawiaturze. Osiągnięcie prędkości światła zajęłoby więc naprawdę dużo czasu.

Jednak sam inżynier NASA nie jest tym zniechęcony i twierdzi, że "jeśli ktoś mówi, że to nie zadziała to będę pierwszym, który odpowie, że warto spróbować."

Źródło: Newscientist.com, Kopalniawiedzy.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (109)