Ile rakiet trzeba, aby zniszczyć rosyjskie lotniska? Liczby robią wrażenie
Dostęp Ukrainy do broni dalekiego zasięgu – jak ATACMS – i planowane przekazanie przez USA pocisków JASSM wywołały spekulacje co do celów, które można zniszczyć z ich pomocą. Wysoko na liście znajdują się rosyjskie lotniska, ale ich zniszczenie może być trudniejsze, niż się wydaje. Wyjaśniamy dlaczego.
Próbę oceny, ile pocisków ATACMS trzeba, aby wyeliminować rosyjskie lotniska, podjął – powołując się na źródła ukraińskie – Portal Obronny. Na tapet zostały wzięte trzy bazy lotnicze zlokalizowane na terenie Rosji: Millerowo (150 km od linii frontu), Buturlinowka (240 km) i Morozowsk (270 km).
Ewentualny atak na nie można na razie rozpatrywać czysto hipotetycznie – wynika to z faktu, że użycie broni dalekiego zasięgu do ataku na cele położone w Rosji jest obecnie niemożliwe z powodów politycznych. To m.in. dlatego Ukraina jest zmuszona opracowywać własne drony, zdolne do zaatakowania celów w głębi Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kto zapłaci akcyzę za elektryki? Adam Sikorski w Biznes Klasie.
Zniszczenie baz lotniczych przy pomocy dronów, które przenoszą stosunkowo lekkie głowice, jest jednak niemożliwe. Można w ten sposób nękać różne obiekty, aktywizować obronę powietrzną przeciwnika czy niszczyć stojące na płycie lotniska samoloty, jednak ataki dronowe nie są w stanie trwale wyeliminować z użytku dużego lotniska.
Hipotetyczny atak na Millerowo wymagałby użycia co najmniej 13 pocisków ATACMS M39 Block I. Uderzenie na Buturlinowkę wymagałoby użycia aż 25 pocisków, co wynika z większych rozmiarów całej bazy i większego dystansu.
Najwięcej, bo aż 37 pocisków ATACMS (MGM-140B Block IA, MGM-168 Block IVA i Block IIA) trzeba byłoby użyć do zniszczenia lotniska w Morozowsku. Wynika to zarówno z jego rozmiarów, jak i dystansu, który wymaga użycia pocisków o większym zasięgu, a zarazem mniejszej głowicy bojowej. Użycie tak wielu pocisków do zniszczenia jednej tylko bazy lotniczej jest zatem całkowicie nieopłacalne.
Broń do niszczenia lotnisk
Zebrane przez Ukraińców dane pokazują, jak trudnym do zniszczenia celem są bazy lotnicze – zwłaszcza że faktyczna liczba wystrzelonych pocisków musiałaby być większa – część mogłaby paść ofiarą rosyjskiej obrony przeciwlotniczej lub działań WRE.
Do tego celu opracowano wyspecjalizowaną broń (którą Ukraina nie dysponuje), jak m.in. francuskie bomby BLU-107 Durandal. Po zrzuceniu bomba opada na spadochronie, który zapewnia jej odpowiednie ustawienie w powietrzu, a bezpośrednio przed uderzeniem w cel uruchamiany jest przyspieszacz rakietowy.
Powoduje on wbicie się bomby w pas startowy, po czym – na założonej głębokości – następuje detonacja. Jej efektem jest krater o głębokości około 5 metrów i powierzchni 200 metrów kwadratowych.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski