Hezbollah grozi użyciem broni. Pokazał niepokojący film
Hezbollah opublikował w mediach społecznościowych film propagandowy skupiający się na broni przeciw okrętom. Można zauważyć na nim uzbrojenie, które ma pochodzenie irańskie oraz rosyjskie. Szczególnie niepokojąco wyglądają wzmianki na temat systemu Bastion, który zapewnia dużą siłę rażenia.
Izrael został zaatakowany przez Hamas, ale nie trzeba było długo czekać na przyłączenie się do konfliktu Hezbollahu. Obydwie organizacje są wspierane przez Iran, pojawiły się już dowody na to, że Hamas dysponuje także bronią pochodzącą z Rosji oraz Korei Północnej. Hezbollah jest groźniejszy, ponieważ ma większe możliwości produkcji uzbrojenia, a także jego pozyskiwania. Materiał wrzucony do sieci skupia się na jednej kategorii sprzętu, ale pokazuje, że należy traktować tych radykalistów bardzo poważnie.
Hezbollah pokazał broń przeciw okrętom
Ukraiński portal Defence Express skupiający się na tematyce militarnej przypomina, że Hezbollah udanie wykorzystywał już pociski przeciwko okrętom izraelskiej marynarki wojennej (np. w 2006 r. użył pocisku rakietowego Noor). W tym przypadku na szczególną uwagę zasługuje system Bastion.
To rosyjska broń, która weszła do produkcji po 2010 r. Przynajmniej dwa kompleksy zostały kilka lat temu sprzedane Syrii, później (ale już nieoficjalnie) pojawiały się doniesienia o możliwych kolejnych transferach. Syria jest natomiast krajem jawnie wspierającym Hezbollah i to właśnie stamtąd może pochodzić wykorzystywany przez bojówki system Bastion.
Rakietowy system obrony wybrzeża jest nowoczesną bronią, którą Rosjanie wykorzystują w swojej wojnie z Ukrainą. Używa się w niej naddźwiękowych rakiet P-800 Onyks, przy pomocy których można razić cele oddalone o nawet 300 km. Głowica każdego takiego pocisku waży ok. 250 kg, stanowi on realne zagrożenie nawet dla dużych jednostek pływających w postaci lotniskowców i okrętów wchodzących w skład towarzyszącym im grup bojowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hezbollah pokazuje, że nie boi się USA
Niektórzy odbierają pokazanie takiego materiału właśnie teraz jako odpowiedź na działania Stanów Zjednoczonych. Mocarstwo wysłało we wschodnie rejony Morza Śródziemnego aż dwa lotniskowce i kilka towarzyszących im okrętów. Najpierw skierowało tam USS Gerald R. Ford, największy lotniskowiec na świecie, a później także USS Dwight D. Eisenhower.
Poza rosyjską bronią przeciwokrętową Hezbollah najpewniej ciągle dysponuje również przywołanymi już irańskimi kompleksami Noor, które zostały opracowane na wzór chińskich YJ-82, oraz ich unowocześnioną wersją Qader. O ile Noor zapewnia ataki na maksymalnie ok. 130 km, w przypadku Qader zasięg został znacząco zwiększony i przekracza 200 km.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski