Galaktyczny uśpiony drapieżca. Naszą czarną dziurę można przebudzić

Dotąd sądzono, że Sagittarius A* czyli supermasywna czarna dziura zdobiąca centrum Drogi Mlecznej egzystuje w uśpieniu. Ostatnie badania dowodzą jednak, że nie jest ona tak spokojna jak sądzono, ale w każdej chwili może przebudzić się, by pochłaniać kolejne niewyobrażalne ilości materii.

Słynne zdjęcie supermasywnej czarnej dziury Sagittarius A*
Słynne zdjęcie supermasywnej czarnej dziury Sagittarius A*
Źródło zdjęć: © Event Horizon Telescope
Mateusz Tomiczek

24.06.2023 18:16

Według badania opublikowanego w czasopiśmie Nature ten uśpiony gigant obudził się około 200 lat temu, aby pochłonąć kilka pobliskich obiektów, po czym ponownie zapadł w sen. Ślady po tej potężnej aktywności w postaci echa rentgenowskiego zarejestrowało obserwatorium kosmiczne IXPO NASA.

Jak potężny niedźwiedź budzący się z zimowego snu

Sagittarius A* (czy też w skrócie Sgr A*) jest 4 miliony razy masywniejszy od naszego Słońca i znajduje się 27 tys. lat świetlnych od niego. Do tej pory uważano, że ten kolosalny kosmiczny obiekt tkwi w uśpieniu, jednak teraz należy zweryfikować tę teorię. Większość supermasywnych czarnych dziur zasiedlających jądra galaktyk przechodzi w stan uśpienia po pochłonięciu całej materii ze swojego bezpośredniego otoczenia, jednak wygląda na to, że w odpowiednich warunkach kosmiczny drapieżca może się przebudzić.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Świecącą chmurę gazu otaczającą naszą czarną dziurę udało się nam zaobserwować po raz pierwszy w ubiegłym roku. Od tego czasu trwają regularne obserwacje serca Drogi Mlecznej przy użyciu teleskopów i obserwatoriów o różnych możliwościach. Według uczonych pod koniec XIX wieku Sgr A* przebudził się i pochłonął każdą drobinę materii, jaka znalazła się w jego zasięgu. Wzmożona aktywność trwała od kilku miesięcy do maksymalnie roku, po czym czarna dziura ponownie zapadła w kosmiczny sen.

Detection of an echo emitted by Sagittarius A* 200 years ago

Czarna dziura pojaśniała milion razy

Pierwszy z autorów badania, Frederic Marin z obserwatorium Astronomicznego w Strasburgu wyjaśnił, że w okresie swojej aktywności czarna dziura była "co najmniej milion razy jaśniejsza niż obecnie". Pobliskie jej obłoki molekularne zaczęły emitować znacznie więcej promieniowania rentgenowskiego, a po 200 latach ślad tego promieniowania wykryło kosmiczne obserwatorium NAZA IXPE, które zdołało prześledzić ruch fali promieniowania, której źródłem był jednoznacznie Sagittarius A*.

Promieniowanie rentgenowskie pochodziło z olbrzymich mas materii, które przechodząc przez horyzont zdarzeń, emitowały wielkie ilości światła i ciepła, zanim zniknęły w czeluściach czarnej dziury. Nie wiadomo jednak co spowodowało nagły wybuch aktywności Sagittariusa A*, ani czy taka sytuacja może się powtórzyć. Być może jakiś obłok pyłu albo gwiazda znalazły się zbyt blisko. Astronomowie mają nadzieję, że dalej badając tę sprawę, ujawnią więcej informacji na temat pochodzenia i działania tych niezwykłych kosmicznych obiektów.

Mateusz Tomiczek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)