Fregata Niedersachsen. Niemcy budują największy okręt wojenny od II wojny światowej

Fregata typu F126 - wizualizacja
Fregata typu F126 - wizualizacja
Źródło zdjęć: © Thales
Łukasz Michalik

04.06.2024 20:08, aktual.: 05.06.2024 15:50

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

3 czerwca w stoczni NVL Group Peene-werft w Wolgaście odbyła się uroczystość rozpoczęcia budowy pierwszego okrętu typu F126 – fregaty Niedersachsen. Będzie to największy okręt niemieckiej marynarki wojennej, jaki zbudowano od II wojny światowej.

Oficjalne rozpoczęcie budowy ma znaczenie głównie symboliczne, bo prace nad elementami nowego okrętu rozpoczęto już pół roku temu. Plan zakłada, że pierwszy z sześciu okrętów (początkowo planowano budowę czterech) rozpocznie służbę już w 2028 r.

Choć oficjalnie jednostki te są określane mianem fragat, to wielkością odpowiadają współczesnym niszczycielom rakietowym. Planując budowę dużych okrętów, Niemcy założyli, że będą one montowane z elementów, wyprodukowany w różnych stoczniach.

Jak podaje serwis ZBiAM, części rufowe będą powstawać w Wolgaście, następnie będą holowane do Kilonii, gdzie zostaną połączone z częścią dziobową, a tak wykonany kadłub trafi do Hamburga, gdzie będą prowadzone prace wykończeniowe.

Niemieckie fregaty typu F126

Nowe fregaty były początkowo znane pod nazwą MKS180, jednak w grudniu 2020 r. niemieckie ministerstwo obrony ogłosiło oficjalną zmianę nazewnictwa na typ F126. Są to okręty o innowacyjnej, modułowej budowie, dzięki której – za sprawą tzw. modułów misyjnych – będzie można zmieniać ich charakterystykę i możliwości w zależności od potrzeb.

Fregaty typu F126 mają długość 16 m, wyporność przekraczającą 10 tys. ton i nieliczną na jednostkę tej wielkości 114-osobową załogę. Choć ich autonomia wynosi 21 dni, zostały zaprojektowane tak, aby po uzupełnieniu na morzu zapasów czy rotacji załogi (planowane są 4-miesięczne tury), okręt był w stanie działać bez zawijania do portu i remontu przez dwa lata.

Głównym uzbrojeniem okrętu ma być osiem wyrzutni pocisków przeciwokrętowych NSM (w Polsce jest w nie uzbrojona Morska Jednostka Rakietowa), a także 16 pionowych, kontenerowych wyrzutni MK 41 z pociskami przeciwlotniczymi ESSM.

Na dziobie znajdzie się także wieża ze 127-mm armatą Otobreda 127/64. Broń ta – poza standardową amunicją o zasięgu do 30 km – może wystrzeliwać artyleryjskie pociski kierowane Vulcano o zasięgu nawet 120 km.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (34)