Francja rozpoczęła budowę reaktora termojądrowego. To może być prawdziwy przełom
We wtorek 28 lipca, po czternastu latach od otrzymania oficjalnego zezwolenia, naukowcy rozpoczęli budowę tokamaka ITER. Jest to eksperymentalny reaktor termojądrowy, który pozwoli sprawdzić, czy istnieje szansa na odtworzenie procesu syntezy termojądrowej. Badacze chcą w ten sposób stworzyć bezpieczne i opłacalne źródło energii.
Synteza termojądrowa, nazywana również fuzją jądrową to proces, który zachodzi w jądrze Słońca. Polega na połączeniu się dwóch lżejszych jąder w jedno cięższe. W jego trakcie dochodzi od uwolnienia ogromnej ilości energii.
Energia z jądra Ziemi
Przez wiele lat odtworzenie tego procesu na Ziemi stanowiło "Święty Graal" dla badaczy. Wszystko dlatego, że kontrolowana synteza jądrowa pozwoliłaby uzyskać stały dostęp do potężnej i czystej energii. Stworzenie reaktora termojądrowego oznaczałoby więc bezpieczne elektrownie, które nie są źródłem odpadów radioaktywnych.
We wtorek (28 lipca 2020 r.) w Centrum Badawczym Cadarache ruszył kolejny etap międzynarodowego eksperymentu ITER. Jest to przedsięwzięcie badawcze, ale naukowcy mają nadzieję, że zdobyte w jego trakcie doświadczenie i wiedza pozwolą wykorzystać energię termojądrową w zrównoważony i bezpieczny sposób na wielką skalę w przyszłości. Według szacunków niektórych ekspertów pierwsze elektrownie z reaktorami termojądrowymi mogą pojawić się w latach 2040-2050.
ITER może być początkiem elektrycznej rewolucji
W Cadarache rozpoczęła się budowa tokamaka ITER. Zostanie on skonstruowany z około miliona komponentów, które w ostatnich miesiącach zjeżdżały do Francji z całego świata. Pierwsze eksperymenty z użyciem reaktora zostały zaplanowane na grudzień 2025 r.
Reaktor ma wytwarzać około 500 megawatów energii cieplnej, co przy ciągłej eksploatacji przełoży się na około 200 megawatów energii elektrycznej lub ilość wystarczającą do zasilenia w energię około 200 000 domów.
- Ilość tego paliwa wielkości ananasa odpowiada 10 000 ton węgla – można przeczytać w oficjalnym komunikacie. Wynika z niego również, że energia byłaby czysta, a w trakcie jej wytwarzania nie dochodziłoby do emisji dwutlenku węgla.
W projekt zaangażowanych jest 35 państw: Chiny, 27 krajów należących do Unii Europejskiej (w tym Polska), Wielka Brytania, Szwajcaria, Indie, Japonia, Korea Południowa, Rosja oraz Stany Zjednoczone.