Facebook wolny od grzechu. Zamiast "lubię to" - "amen"
Grupa ewangelikan z Brazylii stworzyła własną wersję serwisu społecznościowego. Ma być on chrześcijańską alternatywą dla Facebooka, który, jak twierdzą sami twórcy serwisu Facegloria, przepełniony jest grzechem i moralnym zepsuciem.
Nowy portal społecznościowy służyć ma nie tylko utrzymywaniu kontaktów ze znajomymi i nawiązywaniu nowych przyjaźni. Twórcy chcą także, by wspierał on pozostawanie wolnym od grzechu. I tak na jego stronach zabronione są wszelkie treści, które mogłyby sprowadzić użytkowników na złą drogę. Są to nie tylko nieprzyzwoite zdjęcia (selfie na plaży w bikini jest absolutnie nie do przyjęcia), ale też przekleństwa (lista zabronionych słów ma ponad 600 pozycji), a nawet jakiekolwiek wzmianki na temat homoseksualizmu.
- Chcemy być lepsi od Facebooka zarówno technicznie jak i moralnie – mówi jeden z założycieli portalu, Atilla Barros.
Portal stworzyła grupa pracowników biura burmistrza miasta Ferraz de Vasconcelos, położonego niedaleko São Paulo. Poza warstwą ideologiczną nie różni się on znacząco od Facebooka pod względem oferowanych funkcji. Tyle tylko, że zamiast "lubić", jego użytkownicy poparcie dla postów znajomych wyrażają przez kliknięcie "amen".
Facegloria, bo tak nazywa się portal, już w ciągu pierwszego miesiąca swojego istnienia przyciągnęła 100 tysięcy użytkowników. Jej twórcy chcą po osiągnięciu 10 milionów aktywnych użytkowników wypłynąć z portalem do międzynarodowego internetu. Na razie chcą ugruntować jego pozycję na rynku rodzimym. Dają sobie na to około dwóch lat.
Chrześcijanie ewangelikalni to w Brazylii bardzo silna i aktywna grupa. Przynależność do tego odłamu protestantyzmu publicznie deklarują m.in. piłkarze Neymar i Kaka. Mówi się, że łącznie w kraju znajdują się 42 milionów jego wyznawców (22 proc. całej populacji).
_ DG _