Ekstremalne zjawiska pogodowe przyśpieszą. Będą częstsze i gwałtowniejsze
- To, czego spodziewaliśmy się na 2050 i 2070 rok, w zasadzie już dzisiaj obserwujemy w Polsce i na świecie. Najprawdopodobniej częstotliwość i gwałtowność tych zjawisk pogodowych wzrośnie znacząco w najbliższych latach - wyjaśnia ekspert.
Gwałtowne wichury, ulewne deszcze, nieprzewidywalne trąby powietrzne czy susza. To zjawiska pogodowe, które coraz częściej możemy zaobserwować w Polsce. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie przybiorą na sile.
Czego więc możemy się spodziewać? Na to pytanie odpowiada dr hab. inż. Zbigniew M. Karaczun, profesor w Katedrze Ochrony Środowiska SGGW w Warszawie i ekspert Koalicji Klimatycznej.
Ekstremalne zjawiska pogodowe w Polsce
- Jednym z najważniejszych i najgroźniejszych skutków zmiany klimatu, spowodowanej działalnością człowieka, jest wzrost intensywności i częstotliwości występowania ekstremalnych zjawisk pogodowych. Chodzi np. o huraganowe wiatry, grad, gwałtowne i katastrofalne deszcze z ilością wody spadającej w ciągu doby powyżej 70, a nawet 100 milimetrów, ale też susze - wyjaśnia Karaczun.
Ekspert nie wyklucza, że w Polsce będziemy odczuwali również skutki występowania orkanów, czyli wiatrów charakterystycznych dla wysp brytyjskich i regionu Europy Zachodniej.
- Odpryski tych huraganowych wiatrów będą do Polski docierać. Orkany rozpędzają się na morzu i nie ma naturalnych barier, które mogłyby je zatrzymywać, więc będziemy mieli do czynienia z innym charakterem tych wiatrów - zaznacza.
Niepokój mogą wzbudzać również coraz częściej pojawiające się trąby powietrzne i gwałtowne wichury. Ich konsekwencje mogliśmy odczuwać w niedzielę (07.06.2020 r.), kiedy przez niemal całą Polskę przeszły silne burze, a w Kaniowe w województwie śląskim trąba powietrzna pozrywała dachy z domów.
- To, co zanotowaliśmy w Kaniowie, to nagłe pojawienie się gwałtownego wiatru idącego spod chmury burzowej (cumulonimbus). To są takie rozległe, bardzo grube chmury burzowe i spod nich potrafi zawiać bardzo silny i gwałtowny wiatr. Mogą też pojawić się takie zjawiska jak trąba powietrzna. To niestety będzie coraz częściej się zdarzało - ostrzega Karaczun.
Trąby powietrzne w Polsce
Trąby powietrzne to zjawisko, które obecnie może pojawić się w każdym regionie Polski. Są jednak miejsca, gdzie prawdopodobieństwo ich wystąpienia jest znacznie większe.
- Coraz częściej zauważa się występowanie tzw. korytarzy burzowych, czyli regionów, gdzie tego typu gwałtowne zjawiska są znacznie częstsze. To taki pas, który się ciągnie od północno-wschodniej Polski - od okolic Suwałk przez województwo łódzkie, czyli centrum Polski, przez Małopolskę, dochodząc do województwa opolskiego - tłumaczy ekspert.
Więcej ekstremalnych zjawisk
Co stoi za częstością i gwałtownością ekstremalnych zjawisk pogodowych? Winna jest większa ilość gazów cieplarnianych w atmosferze, która powstaje za sprawą działalności człowieka. Większa ilość gazów cieplarnianych jest tożsama z większą ilością energii cieplnej w atmosferze.
Ta energia częściej i bardziej gwałtownie rozładowuje się w postaci burz, silnych wiatrów czy trąb powietrznych. Czy powinniśmy obawiać się tego, co wydarzy się w najbliższych latach?
- Trudno powiedzieć, czy one pojawią się za rok, czy dwa, czy za pięć lat. Tutaj takim wskaźnikiem może być to, że ostatnie raporty Międzyrządowego Panelu do Zmian Klimatu wskazują, że te skutki zmian klimatu postępują znacznie szybciej. To, czego spodziewaliśmy się na 2050 i 2070 rok, w zasadzie już dzisiaj obserwujemy w Polsce i na świecie. W związku z tym najprawdopodobniej częstotliwość i gwałtowność tych zjawisk pogodowych wzrośnie znacząco w najbliższych latach – oznajmia Karaczun.
Zdaniem eksperta możemy próbować adaptować się do zachodzących zmian, ale to wymaga wdrożenia wielu nowych rozwiązań, w tym rozważenia przyjęcia nowych norm budowlanych. To pozwoliłoby na zmniejszenie ilości powstających zniszczeń. Z drugiej jednak strony potrzebne jest nowe spojrzenie na kwestie klimatu.
- Nie uda nam się zaadaptować do tych zmian bez skutecznej ochrony klimatu, bez ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, transformacji energetycznej i bez osiągnięcia celów porozumienia paryskiego, to jest bez zatrzymania wzrostu średniej temperatury na Ziemi na poziomie poniżej 2 stopni Celsjusza, a najlepiej poniżej 1,5 stopnia - ostrzega ekspert.