Dopiero co weszli do NATO. Zdominowali zawody snajperów

Tegoroczną edycję zawodów European Best Sniper Team Competition wygrała drużyna pochodząca z państwa, które dopiero co dołączyło do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Widać, że aktualnie pokolenie wojskowych snajperów kultywuje tradycje legendarnego "przodka".

Drużyna fińskich snajperów. Ten będący pośrodku ma karabin SAKO TRG M10, a jego towarzysze starsze konstrukcje z rodziny TRG.
Drużyna fińskich snajperów. Ten będący pośrodku ma karabin SAKO TRG M10, a jego towarzysze starsze konstrukcje z rodziny TRG.
Źródło zdjęć: © Fiński MON
Przemysław Juraszek

17.10.2023 | aktual.: 17.01.2024 18:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Mowa o trzyosobowej drużynie z Finlandii, która w najnowszej odsłonie European Best Sniper Team Competition okazała się najlepszą spośród drużyn z 25 państw uczestniczących w zawodach. Po siedmiu trudnych dniach zwycięstwo osiągnęła drużyna pochodząca z Brygad Jaeger i Pori.

Co ciekawe fińska drużyna składająca się ze snajpera, obserwatora i tzw. flankera pochodzących z różnych brygad nie zgrywała się wcześniej, co wynika z wypowiedzi lidera, i zdała się wyłącznie na spójne i konsekwentne wyszkolenie Fińskich Sił Obronnych.

W zawodach sprawdzane są m.in. takie umiejętności jak strzelanie z karabinu snajperskiego bez żadnego przygotowania pozycji, strzelanie do celów ruchomych, posługiwanie się bronią alternatywną w sytuacji awaryjnej, strzelanie do celów ze śmigłowca czy zajmowanie pozycji bojowej.

Lider fińskiej grupy nadmienił, że największym wyzwaniem było strzelanie na dystansie 1 km w dzień i w nocy, prowadzenie ognia ze śmigłowca i pontonu, a najmniejszym budowanie kontaktów między uczestnikami z innych państw. Wszyscy mieli być bardzo zainteresowani fińskimi technikami snajperskimi, a atmosfera i duch zespołowy wśród snajperów były doskonałe.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Fińscy snajperzy — tradycje strzeleckie i bardzo dobra broń to fundamenty ich sukcesu

Finlandia ma bardzo bogate tradycje strzeleckie, a posiadanie broni jest tam, można rzec, normą, ponieważ według opracowania Small Arms Survey Finlandia ma największy współczynnik posiadanej broni na 100 mieszkańców w europejskiej części NATO (32,36 sztuk na 100 mieszkańców).

Wiąże się to kulturą łowiecką (ponad 70 proc. pozwoleń dotyczy tego celu) oraz koniecznością samodzielnego dbania o swoje bezpieczeństwo. Sprawia to, że wielu Finów kultywuje tradycje słynnego snajpera Simo Häyhä, którego dokonania opisuje Adam Gaafar.

Drugim aspektem jest dostęp do wyśmienitej broni, z czym także nie ma problemu, ponieważ w Finlandii znajdziemy wiele bardzo cenionych producentów, takich jak SAKO czy Lapua. Pierwsi produkują cenione na całym świecie karabiny snajperskie i sztucery myśliwskie, a druga firma jest znana z produkcji amunicji o bardzo wysokiej jakości także cenionej przez najbardziej wymagających użytkowników instytucjonalnych bądź cywilnych.

Fińscy snajperzy do zawodów przystąpili uzbrojeni w etatowe karabiny snajperskie SAKO TRG M10. Są one najnowszym modułowym modelem konstrukcji z rodziny TRG, po raz pierwszy pokazanym światu w 2010 roku. SAKO TRG M10 umożliwia łatwą konwersję między trzema kalibrami: 8,6x70 mm (.338 Lapua Magnum), 7,62x67 mm (.300 Winchester Magnum) oraz 7,62x51 mm NATO (.308 Winchester). Proces ten wymaga wymiany lufy, która jest przymocowana za pomocą nakrętki, zamka oraz magazynka.

Pierwszy z wymienionych kalibrów, .338 Lapua Magnum, pozwala na skuteczne zwalczanie celów na odległości przekraczającej nawet 1,5 km, których nie są w stanie ochronić nawet kamizelki kuloodporne wyposażone w najlepsze płyty balistyczne dostępne na rynku. Drugi kaliber, .300 Winchester Magnum, spełnia podobną rolę, natomiast trzeci, .308 Winchester, ze względu na swoją powszechność na rynku oraz w zbrojowniach państw NATO, pozwala na ekonomiczne szkolenie snajperów oraz utrzymanie ich umiejętności na odpowiednim poziomie.

Karabiny SAKO TRG M10 są konstrukcją powtarzalną, a więc wymagającą przeładowania po każdym strzale, ale zapewniają rewelacyjną precyzję. SAKO TRG M10 bez problemu jest w stanie osiągnąć skupienie 0,5 MOA (minuta kątowa) bądź nawet mniej. Oznacza to, że na odległość 100 m wszystkie przestrzeliny karabinu mieszczą się w okręgu o średnicy 15 mm lub mniej. Na odległość 1 km skupienie wynosi już 15 cm, co jest wynikiem co najmniej ośmiokrotnie lepszym od tego, co oferują standardowe karabiny żołnierza (norma to 4 MOA).

W głównej mierze odpowiada za to: sztywna komora zamkowa wykonana ze stali, lufa samonośna z kutej na zimno stali najwyższej jakości oraz bardzo precyzyjny mechanizm spustowy, którego siła nacisku wynosi zaledwie 1,5 kg. Reszta karabinu została wykonana w zależności od potrzeb z aluminium lub kompozytu.

Ponadto, jak na nowoczesną wyborową konstrukcję przystało, wszystkie elementy manipulacyjne karabinu z wyjątkiem dźwigni przeładowania są zdublowane, a kolba, składana na bok, ma regulację długości oraz regulowaną w pionie poduszkę policzkową. Z kolei montaż dodatków obywa się na grzbietowej szynie Picatinny lub na punktach montażowych w standardzie M-LOK umieszczonych na łożu.

Masa karabinu waha się w zależności od wersji między 6,3 a 6,8 kg, a jego długość zależy od zastosowanej lufy. Na przykład karabin w kalibrze 8,6x70 mm (.338 Lapua Magnum) z lufą o długości 690 mm ma długość 1217 mm. Z ciekawostek warto zaznaczyć, że karabiny są również wykorzystywane przez Wojsko Polskie, które otrzymało je w ramach programu "Kij".

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Komentarze (3)