Dom, który zamienił się w kosmiczny habitat. Przyciąga gości z całego świata
W Rzepienniku Strzyżewskim, niepozornej wsi w województwie małopolskim, mieści się wyjątkowe nie tylko na mapie Polski, ale i Europy, miejsce. To habitat stworzony przez dr Agatę Kołodziejczyk, do którego przyjeżdżają goście z całego świata. Odwiedzają go nawet kolumbijscy komandosi, zaintrygowani tym, co może ich czekać w blisko 100-letnim, drewnianym domu, przerobionym na potrzeby analogowych misji kosmicznych. Ja też odwiedziłam habitat, gdzie przez 24 godziny uczestniczyłam w jednej z takich misji.
06.04.2024 | aktual.: 10.04.2024 10:31
Habitat w Rzepienniku Strzyżewskim to drugie takie miejsce w Polsce, po bazie do symulacji misji kosmicznych Lunares w Pile, za którego stworzeniem stoi dr Agata Kołodziejczyk. Na całym świecie podobnych habitatów jest ok. 11, dlatego chętnych na ich odwiedzenie nie brakuje. Nam udało się dotrzeć do tego miejsca ze względu na zbliżającą się premierę serialu "NASA: kosmiczne innowacje", przybliżającego technologie zmieniające świat, projekty, pracę, jak i postaci stojące za najsłynniejszą agencją kosmiczną świata (serial będzie miał premierę 11 kwietnia o godz. 21:00 na antenie National Geographic). Dr Agata Kołodziejczyk, astrobiolożka oraz neurobiolożka, wprowadzała nas w kosmiczne tajniki, opowiedziała o najważniejszych innowacjach dla przyszłości eksploracji kosmosu i pozwoliła na 24 godziny zamienić się w analogowych astronautów.
Habitat w Rzepienniku Strzyżewskim
Habitat w Rzepienniku Strzyżewskim to miejsce służące m.in. do kognitywnych szkoleń astronautów, a także do badania symulacji izolacji oraz zaburzeń zegara biologicznego. Mieści się na ok. 60 metrach kwadratowych, gdzie uczestnicy misji (zazwyczaj sześć osób) spędzają cały swój czas. Do dyspozycji mają kilka modułów, które odwzorowują to, co znajduje się na statku kosmicznym. Tu odpoczywają, jedzą, śpią i przeprowadzają różnego rodzaju eksperymenty i badania (m.in. z dziedziny biologii i medycyny kosmicznej). Mierzą się też z nieprzewidzianymi wydarzeniami np. symulowaną burzą meteorytów, problemami z łącznością czy innymi, które mogą wydarzyć się podczas prawdziwego pobytu w kosmosie.
Misje trwają tydzień, dwa tygodnie, a czasami nawet dłużej. W ich trakcie uczestnicy pozbawieni są dostępu do światła słonecznego, co zmienia ich postrzeganie czasu. Dodatkowo są nieustannie monitorowani przez zamontowane w habitacie kamery i sensory. Wszystko po to, aby dowiedzieć się, jak ich organizm funkcjonuje w takich warunkach i jak się do nich adaptują.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: SięKlika #29: Ile kosztuje klimatyzacja?, Czas na Apple Ring, nowy klawisz w Windows
Co ciekawe, w habitacie nie ma prysznica, a przebywające w nim osoby zdane są na mokre chusteczki. Na szczęście niewielki strumień wody z kranu w łazience pozwala na umycie zębów i rąk. Nie można zapominać, że w kosmosie zadania, które na Ziemi wydają się banalnie proste, mogą stać się prawdziwym wyzwaniem. Tak jak np. umycie włosów czy właśnie zębów.
Narzędzia znajdujące się w habitacie dają szerokie możliwości prowadzenia badań. Wielu naukowców i inżynierów przyjeżdża tutaj z własnymi pomysłami na eksperymenty, które w przyszłości mogą trafić w kosmos. Tego typu badania są istotne, bo ludzkość ma ambitne plany podboju kosmosu. Już teraz trwają prace nad rozwojem stacji orbitalnej Gateway, jednego z kluczowych elementów projektu Artemis, mającego na celu ustanowienie długotrwałej obecności człowieka na Srebrnym Globie. Coraz odważniej myślimy też o podboju Marsa, gdzie panują bardziej nieprzyjazna dla ludzi warunki, a sama podróż w jedną stronę może zająć nawet sześć miesięcy.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski