Diamenty skrywały tajemnicę. Naukowcy odkryli ją przypadkiem
Diamenty zawierają sekretne informacje. To, czego jubilerzy nienawidzą, dla naukowców jest jeszcze bardziej cenne niż same kamienie. Na podstawie ich skaz, czy też niedoskonałości są w stanie określić, jak powstały kontynenty.
Jedno z najnowszych badań udowodniło, że niedoskonałości ukryte w diamentach pozwolą naukowcom odkryć jak formowały się kontynenty. Pośród tych ściśle pozbijanych atomów węgla znajdują się minerały siarczkowe, które znajdowały się na powierzchni Ziemi 2,5 miliarda lat temu, jeszcze zanim tlen pojawił się w atmosferze.
"Odkrycie ujawnia historię kontynentów i płaszcza ziemskiego, w którym tworzą się diamenty" - powiedziała kierownik badań Karen Smit, naukowiec z Gemological Institute of America.
Przebadane przez naukowców diamenty pochodziły z Afryki Zachodniej. Dogłębna analiza ich niedoskonałosci wskazuje, że prastare kontynenty znajdujące się w tym regionie zostały utworzone przez subdukcję. To proces polegający na popchnięciu jednej z płyt litosferycznych pod drugą.
Zobacz wideo: "Oumuamua - pierwszy posłaniec. Niezwykłe odkrycie naukowców"
Naukowcy prowadzili badania azotu zawartego w diamentach z Sierra Leone. Zupełnie przypadkiem zauważyli niewielkie wtrącenia siarczków, ledwo widocznych dla oka. Zostały uwięzione podczas procesu krystalizacji i wyniesione razem z diamentami na powierzchnię.
Te siarczki były bardzo stare. Dzięki badaniom za pomocą światła ultrafioletowego naukowcy mogli stwierdzić, czy siarczki powstały w środowisku bogatym w tlen, czy nie. Chroni on siarkę przed różnymi reakcjami.
Badanie ujawniło, że siarczki musiały pochodzić z czasów, kiedy tlenu było bardzo niewiele, więc z pewnością sprzed 2,5 miliarda lat. Natomiast diamenty są sporo młodsze. Datuje się je na około 650 milionów lat.