Chińska sonda Chang'e 4 wylądowała na Księżycu. Chińczycy pokazują nagrania
Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna pokazała nagranie z lądowania na Księżycu. To pierwszy raz w historii, gdy możemy przyjrzeć się z bliska ciemnej, niewidocznej stronie naturalnego satelity Ziemi.
14.01.2019 | aktual.: 14.01.2019 10:29
Już kilka miesięcy temu rozpoczęły się przygotowania do lądowania na ciemnej stronie Księżyca. Sonda kosmiczna przez kilka tygodni analizowała powierzchnię naturalnego satelity Ziemi, w celu zlokalizowania potencjalnie najbezpieczniejszego miejsca do lądowania. A mimo to, posadzenie maszyny nie należało do najłatwiejszych zadań.
Księżyc pokryty jest tysiącami, a może nawet dziesiątkami tysięcy kraterów, a gdyby liczyć też te najmniejsze, to doszlibyśmy nawet do milionów. Jak widać na nagraniu, gdy sonda Chang'e 4 zbliża się do powierzchni Srebrnego Globu, inżynierowie nadal muszą manewrować, aby bezpiecznie posadzić maszynę.
Chińczycy przygotowali dla nas coś jeszcze. Co prawda to już nie nagranie, ale panoramiczne zdjęcia z powierzchni Srebrnego Globu. Mimo to, robi wrażenie.
Czego Chińczycy szukają na Księżycu?
Jak twierdzą Chińczycy, głównym projektem misji Chang'e jest budowa bazy, oraz zasiedlenie Księżyca. Pierwsza sonda wraz z łazikiem ma nie tylko przeanalizować skład chemiczny powierzchni, ale także znaleźć odpowiednie miejsce na budowę bazy księżycowej. Z kolei ta ma zostać zbudowana w całości przez... roboty.
Wzniesiona przez chińskie maszyny budowla miałaby zostać domem dla człowieka na Księżycu. Mówi się, że Chińczycy prowadziliby tam głównie badania, ale są też inne teorie. Przede wszystkim aktualnie przebywająca na Księżycu sonda Chang'e 4 zbiera dane z powierzchni w celu poszukiwania niezwykle energetycznego izotopu pierwiastka - Helu-3.
Zobacz też: Przełom w historii ludzkości. Chińska sonda Chang'e 4 wylądowała na nieznanej części Księżyca
Hel-3 na Księżycu
Hel-3 jest 14 razy wydajniejszy w produkcji energii od ropy i nie pozostawia dwutlenku węgla ani odpadów radioaktywnych. Według wstępnych ekspertyz, złoża tego izotopu na Księżyc mogłyby zaspokoić potrzeby energetyczne całej planety na 250 lat. Nie dziwi więc, że Chińczycy nagle tak "rzucili się" do podboju Srebrnego Globu. Nie są też jedynymi - na podobny pomysł wpadły Indie, które planują ogromny rozwój sektora kosmicznego, w celu pozyskania Helu-3 z Księżyca.
Chang'e 4 - ładunek
Chang'e 4 zabrało na Księżyc dosyć intrygujący ładunek. Na pokładzie lądownika znajdują się aluminiowe pojemniki. W ich wnętrzu Chińczycy ukryli jaja jedwabnika oraz posadzili ziemniaki i rzodkiewkę.
"Z jaj wyklują się larwy, które w procesie oddychania będą wydalać dwutlenek węgla, natomiast ziemniak i rzodkiewnik poprzez fotosyntezę będą uwalniać do środowiska tlen. W ten sposób mogą wspólnie stworzyć bardzo prymitywny ekosystem na Księżycu" - mówił Zhang Yuanxun, główny projektant misji.