Białorusini pod Kurskiem. Zwalczają Rosjan ich własną bronią

W ofensywie pod Kurskiem biorą udział białoruscy ochotnicy. Świadczy o tym m.in. nagranie przedstawiające czołg z flagą używaną przez antyłukaszenkowską opozycję. Wiadomo, że w regionie walczy jednostka pancerna "Tur", której trzon stanowią Białorusini. W jej arsenale można spotkać sporo sprzętu przejętego od Rosjan.

Białoruscy ochotnicy pod Kurskiem
Białoruscy ochotnicy pod Kurskiem
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Biełsat
Adam Gaafar

Jednostka "Tur", która wchodzi w skład 225. Oddzielnego Batalionu Szturmowego, co jakiś czas informuje o kolejnej zdobycznej broni. W szeregach ukraińskiej armii walczy także złożony z Białorusinów pułk im. Konstantego Kalinowskiego (tzw. kalinowcy). Chociaż brakuje jeszcze informacji, jaki konkretnie sprzęt ochotników bierze udział w ofensywie pod Kurskiem, warto zwrócić uwagę, że dysponują oni wieloma ciężkimi pojazdami.

Białorusini z najlepszym czołgiem Rosjan

Jednostka "Tur" korzysta m.in. ze zdobycznego czołgu T-90M Proryw-3. To najnowocześniejszy pojazd, którego Rosjanie używają podczas wywołanej przez siebie wojny w Ukrainie. Maszyny będące modernizacją modeli T-90 wprowadzono do służby w 2020 r.

Czołgi T-90M Proryw-3 wykorzystują zaawansowaną technologię termowizyjną, która została rozwinięta we Francji oraz ulepszoną armatę 2A46M-5 dostosowaną do używania nowych, dłuższych pocisków typu 3BM70. Pojazdy wyposażono w nowoczesny, dwuwarstwowy pancerz reaktywny Relikt. Według producenta, w porównaniu z wcześniejszymi wersjami ten rodzaj pancerza skuteczniej radzi sobie z kinetycznymi penetratorami APFSDS-T oraz pociskami kumulacyjnymi z głowicą tandemową.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czołg T-90M Proryw-3 charakteryzuje się niecodzienną zdolnością wystrzeliwania z armaty nie tylko standardowych pocisków, ale również przeciwpancernych rakiet kierowanych 9K119 Refleks, które posiadają zasięg przekraczający 5 km.

Pojazd do ewakuacji

Na wyposażeniu ochotników znajduje się także zdobyczny pojazd MT-LB, a kalinowcy mają do dyspozycji bojowy wóz piechoty BWP-2 oraz poradziecki czołg podstawowy T-72. Pierwsza z tych maszyn jest używana do ewakuacji rannych żołnierzy.

MT-LB, znany również jako Obiekt-6, to pływający transporter opancerzony, który powstał w latach 60. XX wieku. Pojazd wyposażony jest w 8-cylindrowy silnik o mocy 240 KM, co pozwala mu osiągać prędkość ponad 60 km/h na lądzie oraz ok. 5 km/h w wodzie. Jego maksymalny zasięg wynosi 500 km.

MT-LB może pomieścić do 12 osób. Jego zdolności ofensywne obejmują jeden karabin maszynowy PKT kal. 7,62 mm. Na bazie MT-LB opracowano także wiele pojazdów specjalnego przeznaczenia, w tym wyposażone w wyrzutnie rakiet, radary artyleryjskie, a nawet działa przeciwlotnicze, dźwigi i wyciągarki.

Ciężkie pojazdy białoruskich ochotników

BWP-2 były produkowany w latach 80. Wyposażony jest w działko 2A42 kal. 30 mm, karabin maszynowy oraz – w swojej oryginalnej wersji – pojedynczą wyrzutnię przeciwpancernych pocisków kierowanych 9K113 Konkurs. Najbardziej znaczącą wadą tego pojazdu jest jego słabe opancerzenie.

BWP-2, ważący zaledwie 14 ton i przewożący łącznie 11 osób (trzech żołnierzy załogi oraz ośmiu desantowych), charakteryzuje się niskim poziomem ochrony. Boczne pancerze tego pojazdu mogą zostać przebite przez większe kalibry broni strzeleckiej.

T-72 został wprowadzony do służby w 1973 r., a jego obsługa jest dobrze znana ukraińskim żołnierzom. Masa czołgu wynosi ok. 40 t, a jego prędkość maksymalna wynosi 60 km/h na drodze i 45 km/h w terenie. Pojazd słynie ze słabego opancerzenia i potężnej armaty kal. 125 mm. W uzbrojeniu czołgu znajdują się także dwa karabiny maszynowe kal. 7,62 oraz jeden karabin maszynowy kal. 12,7 mm.

W połączeniu z pokaźnymi siłami Ukraińców, ochotnicy z Białorusi mogą wyraźnie wesprzeć ofensywę pod Kurskiem. Szczególnie że atakujący zdobywają w rejonie obwodu kolejne czołgi, z których część jest porzucana przez Rosjan bez walki.

Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski