Berlin ignoruje prośby Kijowa. Boi się oddać swoją broń
Wołodymyr Zełenski ponownie zwrócił się do Olafa Scholza z prośbą o pomoc w postaci pocisków manewrujących Taurus, których możliwości przybliżamy. Jak poinformował "Bild" powołujący się na swoje źródła, zostało to jednak zignorowane przez niemieckiego kanclerza.
"Zełenski nie poczynił żadnych postępów w realizacji dwóch głównych postulatów swojego planu zwycięstwa. Dlatego z ukraińskiego punktu widzenia europejska trasa jest porażką" - ocenił cytowany przez niemiecki dziennik ekspert wojskowy i ekspert ds. Ukrainy Carlo Masala.
Niemcy ignorują prośby Kijowa
Ukraiński prezydent zabiegał o wsparcie Niemiec dotyczące szybkiej procedury przyjęcia Ukrainy do NATO oraz o transfer na front pocisków manewrujących Taurus. Jest to broń, która w kontekście ukraińskiej armii pojawia się od miesięcy, ale wcześniejsze prośby były odrzucane, a ostatnia została zignorowana.
Według informacji niemieckiego dziennika, "Scholz nie powiedział stanowczo nie", ale "nie było z jego strony również żadnej pozytywnej odpowiedzi". Wcześniej niektórzy z niemieckich polityków twierdzili, że transfer tej broni były zbyt dużym ryzkiem. Zapewnia ona ogromną siłę rażenia i duży zasięg, w fakcie czego mogłaby zostać użyta do rażenia celów położonych na terytorium Rosji, co mogłoby przyczynić się do jeszcze większej eskalacji konfliktu. Poza tym pojawiały się sugestie, że niezbędne byłoby wysłanie niemieckich żołnierzy do Ukrainy, którzy pomagaliby w wykorzystaniu tych pocisków manewrujących. To również zdaniem niektórych niemieckich polityków zbyt daleko idące kroki, które mogłyby zostać odebrane jako włączanie się Niemiec do wojny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pociski dalekiego zasięgu
Podobnych obaw co Niemcy nie mają niektóre z innych europejskich państw. Wielka Brytania oraz Francja dostarczają Ukrainie pociski manewrujące Storm Shadow i SCALP-EG, które są nazywane przez Ukraińców "bronią zwycięstwa".
Pociski manewrujące Taurus mają jeszcze większe możliwości. Wynikają one z ważącej niemal 500 kg głowicy MEPHISTO (Multi-Effect Penetrator, Highly Sophisticated and Target Optimised), która może zostać zdetonowana jak klasyczny pocisk odłamkowo-burzący lub z opóźnieniem, po przebiciu się przez określoną liczbę przeszkód. Ta druga opcja pozwala na skuteczne eliminowanie podziemnych pozycji wroga. Niszczenie bunkrów przy pomocy tej broni zademonstrowali ostatnio podczas ćwiczeń Koreańczycy. Zasięg pocisków manewrujących Taurus jest oceniany na ok. 500 km.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski