Azowcy walczą z Rosjanami pod Torećkiem. Ukraińcy wykorzystują drony SETH
Ukraińcy stali się potentatem w produkcji różnego rodzaju dronów. Jednym z ciekawszych przypadków są drony SETH wyglądające na miniaturową wersję irańskiego Shaheda. Oto co potrafią.
Kontrowersyjna ze względów ideologicznych, ale bardzo skuteczna brygada Azow pochwaliła się wykorzystywaniem pod Torećkiem dronów SETH otrzymanych od fundacji "Come Back Alive". Jak przyznaje fundacja, drony SETH charakteryzują się w pełni zautomatyzowanym systemem celowania, co czyni je łatwymi w obsłudze. Ukraińscy mają wykorzystywać drony zwiadowcze do wyszukiwania celów, na które są następnie napuszczane drony SETH.
Drony SETH — ulepszony miniaturowy Shahed
Drony SETH, których nazwa pochodzi od Seta będącego egipskim bogiem śmierci, mają konstrukcję bezogonową ze skrzydłem w układzie delta, co przypomina sylwetkę irańskiego drona Shahed-136. Jednak w przeciwieństwie do niego ukraińskie drony są napędzane silnikiem elektrycznym, przez co są cichsze i trudniejsze do wykrycia przez termowizję i prawdopodobnie do startu wymagają rozkładanej katapulty.
Choć szczegóły dotyczące zasięgu i ładowności dronów nie zostały ujawnione, szacuje się, że mogą one przenosić ładunek o masie 3-5 kg i pokonywać dystans 50 km lub więcej. Zdjęcia sugerują, że drony są wyposażone w odbiornik GPS z ośmiokanałową anteną CRPA, co ułatwia nawigację nawet w warunkach zakłóceń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drony SETH zostały po raz pierwszy zaprezentowane publicznie podczas wizyty kanclerza Niemiec Olafa Scholza w Ukrainie 2 grudnia 2024 r. Wówczas ukraińscy urzędnicy podkreślali rozwój krajowych dronów oraz tych tworzonych we współpracy z niemieckimi firmami zbrojeniowymi.
Niektóre z powstałych dronów wykorzystują systemy automatycznego namierzania celów oparte na sztucznej inteligencji, produkowane przez niemieckie firmy. Możliwe, że drony SETH mogą mieć trochę wspólnego z dronami Helsing HX‑2, układy pozwalające na wykorzystanie algorytmów sztucznej inteligencji mogą być podobne do amerykańsko-szwajcarskich modułów Skynode-S.
Warto zaznaczyć, że Ukraińcy na bardziej intensywnych odcinkach frontu, takich jak np. regiony Pokrowska czy Torećka, potrafią wykorzystywać nawet parę tysięcy dronów dziennie.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski