Asy w rękawie Putina. Rosyjska superbroń, którą Kreml straszy Zachód

Asy w rękawie Putina. Rosyjska superbroń, którą Kreml straszy Zachód

Su-57
Su-57
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Łukasz Michalik
11.06.2022 12:10

Rosyjscy politycy regularnie kierują pod adresem państw, uznanych za nieprzyjazne, mniej lub bardziej otwarte groźby. Podpierają je informacjami o nowym, wyjątkowym uzbrojeniu, które "nie ma odpowiedników na świecie". Jaką bronią Rosja usiłuje przestraszyć świat?

Atomowy dron Posejdon 2M39

Prace nad tą bronią ujawniono w 2015 roku, a trzy lata później CNN donosiła o przeprowadzonych przez Rosję testach nowej broni. O Posejdonie nie wiadomo zbyt wiele – ma być autonomicznym, atomowym dronem-torpedą o zasięgu nawet 10 tys. km.

Ma poruszać się blisko morskiego dna z prędkością ok. 55 km/h, a cechy stealth mają pomóc w ominięciu ewentualnej obrony przeciwnika. Dzięki głowicy atomowej o wielomegatonowej mocy, eksplozja Posejdona w pobliżu wybrzeża ma powodować "atomowe tsunami", niszczące przybrzeżne rejony atakowanego kraju.

Atomowy dron Posejdon 2M39 - wizualizacja
Atomowy dron Posejdon 2M39 - wizualizacja© Licencjodawca

O Posejdonie przypomniał niedawno jeden z kanałów rosyjskiej telewizji – prezenter Dmitrij Kisieliow, traktowany jako nieoficjalny głos Kremla, zagroził zniszczeniem Wielkiej Brytanii przy pomocy tej właśnie broni.

Choć część ekspertów traktuje istnienie Posejdona poważnie, jego domniemane dane techniczne wydają się jednak nierealistycznie przejaskrawione, co stawia pod znakiem zapytania istnienie takiej broni.

Samolot 5. generacji Su-57

Su-57 to jedyny rosyjski samolot 5. generacji. Jego prototyp wzbił się w powietrze w 2009 roku, a w 2021 roku rozpoczęła się – na bardzo małą skalę – produkcja seryjna. Rosjanie przekonują, że w 2028 roku będą mieli trzy pułki przezbrojone na nowy sprzęt, jednak dotychczasowe tempo produkcji każe traktować te deklaracje z dużym sceptycyzmem.

Su-57
Su-57© Anna Zvereva, Flickr, Lic. CC BY-SA 2.0

Rosjanie podkreślają zaawansowanie Su-57, a także jego "bojowe" użycie w Syrii i w Ukrainie. O ile sam fakt użycia tych samolotów nie budzi wątpliwości, to dyskusyjne jest używane przez nie uzbrojenie.

Podczas bojowej misji w Ukrainie Su-57 były bowiem wyposażone w archaiczne pociski Ch-59, podczepione pod skrzydłami. W takiej konfiguracji samolot był po prostu latającą platformą startową, pozbawioną – za sprawą podwieszonego uzbrojenia – cech stealth.

Prawdopodobnie najbardziej miarodajną opinię wystawili Su-57 indyjscy eksperci. Indie przez wiele lat były zaangażowane w program rozwoju tego samolotu, który zresztą współfinansowały, bo Su-57 (w zmienionej wersji) miał trafić także do indyjskiego lotnictwa.

Ostatecznie Indie wycofały się z programu, rozczarowane niespełnianiem przez Su-57 założonych wymagań. Zdaniem indyjskich ekspertów rozwiązania, którymi chwalą się Rosjanie działają tylko w laboratorium.

Pociski balistyczne RS-28 Sarmat

W przeciwieństwie do mitycznego Posejdona pociski RS-28 Sarmat faktycznie istnieją, o czym nie pozwala zapomnieć Władimir Putin. Rosyjski prezydent wspomina o tej broni przy okazji większości ćwiczeń i manewrów, w których uczestniczą strategiczne wojska rakietowe.

Międzykontynentalny pocisk balistyczny RS-28 Sarmat.
Międzykontynentalny pocisk balistyczny RS-28 Sarmat.© rosyjskie MoD

Sarmat (w kodzie NATO Satan 2) to międzykontynentalny pocisk balistyczny nowej generacji. Ma on trzy stopnie, mierzy 35 metrów długości i waży 210 ton. W porównaniu ze starszymi pociskami jego konstruktorom udało się znacząco skrócić czas pracy silnika rakietowego. Dzięki skróconej pracy napędu trudniejsze jest zarówno wykrycie samego faktu odpalenia pocisku, jak i śledzenie jego lotu.

Dzięki temu trudniej jest obliczyć jego trajektorię, a tym samym czas i miejsce upadku, co może znacząco utrudnić działanie obrony antybalistycznej. Dodatkowym utrudnieniem jest możliwość przenoszenia przez pocisk wielu głowic (głowica MIRV), z których każda może uderzyć w inny cel, a część spośród nich może być celami pozornymi, których zadaniem jest zmylenie obrony przeciwnika i odciągnięcie jego uwagi od głowic ze śmiercionośnym ładunkiem.

Hipersoniczny pojazd szybujący Awangard

Sarmat może być również nosicielem hipersonicznego pocisku Awangard. Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej oświadczyło w grudniu 2020 roku, że pierwszy pułk sił rakietowych został już przezbrojony na tę nowatorską broń, która zastąpiła starsze pociski balistyczne R-36M2 Wojewoda. Zdaniem prezydenta Putina, to najdoskonalsza broń, której nie ma nikt na świecie.

Awangard (oznaczenie całego systemu to 15P771 Awangard, a samego pocisku - 15A35-71) to "hipersoniczny pojazd szybujący", który może przenosić głowicę jądrową. Dzięki bardzo wysokiej prędkości, nawet 20-krotnie przewyższającej prędkość dźwięku, a także zdolności manewrowania zarówno w pionie, jak i poziomie, ma zdolność do przeniknięcia przez obronę przeciwnika.

Warto jednak zauważyć, że akcentowane przez rosyjską propagandę cechy Awangarda są pełne sprzeczności. Jako "pojazd szybujący" nie ma on własnego napędu, a do prędkości hipersonicznej jest rozpędzany przez rakietę-nosiciela.

Mocno podkreślana zdolność manewrowania oznacza zatem, że – jeśli manewry mają być skuteczne – Awangard musi wytracić prędkość, tracąc tym samym jeden ze swoich głównych atutów.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie