AS‑31 Łoszarik nadal remontowany. Pożar na atomowej jednostce zabił 14 oficerów
Rosyjski okręt podwodny specjalnego przeznaczenia, AS-31 Łoszarik, nadal nie wrócił do służby. W 2019 roku na jego pokładzie w niejasnych okolicznościach wybuchł pożar, który zabił 14 wysokich rangą oficerów. Rosyjska agencja informacyjna podaje prawdopodobną datę naprawienia tej tajemniczej jednostki.
17.01.2023 22:39
Okręt podwodny specjalnego przeznaczenia AS-31 Łoszarik ciągle nie odzyskał sprawności po pożarze z 2019 roku. Tajemnicza katastrofa, do której doszło na pokładzie tej atomowej jednostki, zabiła wówczas 14 osób z 25-osobowej załogi.
O nietypowym przeznaczeniu okrętu dobitnie świadczy lista ofiar. Spośród 14 osób siedem było w randze komandora (odpowiednik pułkownika), a dwóch oficerów było kawalerami gwiazd Bohatera Rosji - najwyższego bojowego odznaczenia, przyznawanego w rosyjskiej flocie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ograniczenia po pożarze na pokładzie AS-31
Jak podaje agencja TASS, AS-31 Łoszarik jest ciągle remontowany, a remont ma zakończyć się w 2024 roku. Rok później Łoszarik ma przejść konieczne testy. Na okręcie wymieniono m.in. rdzeń reaktora (Rosjanie zapewniają, że nie został uszkodzony). Pobyt w stoczni remontowej jest także okazją do wymiany wyposażenia hydroakustycznego i specjalnego.
Zdaniem źródeł rosyjskich pożar nie spowodował istotnych uszkodzeń kadłuba, dzięki czemu zachowana została wyjątkowo duża głębokość zanurzenia okrętu. Jednocześnie Rosjanie przeczą sami sobie zaznaczając, że "aby uniknąć ewentualnych zagrożeń, głębokość zanurzenia można będzie zmniejszyć, ale tylko nieznacznie".
AS-31 Łoszarik to okręt specjalnego przeznaczenia
AS-31 Łoszarik to wyjątkowy okręt. Jego sztywny kadłub ma formę siedmiu tytanowych, połączonych kul, które otacza kadłub lekki. Jest on zalewany wodą, więc nie musi wytrzymywać wysokich ciśnień - podobnie jak okna w kadłubach niektórych rosyjskich okrętów podwodnych.
Nietypowa budowa okrętu pozwala mu na schodzenie na bardzo duże głębokości, typowe dla batyskafów czy robotów podwodnych. Od jednego z nich – o oznaczeniu AS-12 – wzięła się używana niekiedy, błędna nazwa Łoszarika.
Szacuje się, że AS-31 Łoszarik – choć wygląda jak okręt podwodny – może działać nawet na głębokości 2,5 km pod powierzchnią. Dla porównania, polski okręt podwodny projektu 877E, ORP "Orzeł", gdy jeszcze mógł się bezpiecznie zanurzać, miał tzw. zanurzenie testowe określone na 250 metrów, a maksymalną głębokość zanurzenia na 300 m.
AS-31 Łoszarik – podwodny dywersant
AS-31 Łoszarik brał udział m.in. w umieszczeniu rosyjskiej flagi na dnie Morza Arktycznego, a wśród możliwości okrętu wymieniane są m.in. głębinowe działania rozpoznawcze czy dywersyjne, jak niszczenie podmorskich kabli czy infrastruktury. Na wyposażeniu okrętu znajduje się m.in. wysuwany z kadłuba manipulator.
Ze względu na ograniczone rozmiary (ok. 60 m długości, 2000 ton wyporności), w przypadku działań w odległych rejonach świata i bardzo długich rejsów, AS-31 Łoszarik jest transportowany pod wodą przez specjalnie w tym celu przebudowany okręt podwodny typu Delta IV - BS-64 Podmoskowie.
Kadłub BS-64 został przebudowany tak, by można było połączyć z nim kadłub Łoszarika. Załoga okrętu specjalnego przebywa wówczas przez większość misji na pokładzie większego, bardziej komfortowego okrętu.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski