"Apex Legends": wielki hit EA promuje inną grę. Przez przypadek
"Apex Legends", darmowa strzelanina online od studia Respawn, to hit 2019 roku. EA może zacierać ręce, ale nie tylko gigant zarabia na popularności. Korzystają też inni - przez przypadek.
"Apex Legends" to "najlepsza darmowa gra w historii" - stwierdził Arek Stando z WP Gry. Nic więc dziwnego, że wystarczył tydzień, by hit zdobył 25 mln użytkowników. Internet szaleje, a wydawca zaciera ręce, bo popularność "Apex Legends" już pozwoliła podreperować kurs na giełdzie. Ale nie tylko EA może cieszyć się z sukcesu.
"Apex Legends": hit od EA wypromował... "Apex Construct"
Twórcy "Apex Construct" pochwalili się wzrostem zainteresowania swoją grą na Steam. Aż o 4 tys. procent. Przypadku nie ma, bo szał zaczął się wraz z premierą "Apex Legends". Mało tego - w Chinach w ostatnich dwóch tygodniach sprzedano więcej kopii gry niż w całym poprzednim roku. Powód? Dla wielu "Apex Construct" to najwyraźniej to samo, co "Apex Legends". Ciekawe, czy ci sami ludzie po przyjeździe do stajni dziwią się, że nikt nie podaje im koniaku.
Można się śmiać, ale sprawa ma poważne konsekwencje. "Apex Construct" dostaje sporo negatywnych ocen od rozczarowanych graczy, którzy myśleli, że kupili "Apex Legends". W tym przypadku nie ma mowy o żerowaniu na popularności - co w przypadku wielu hitów jest normą: od razu pojawiają się marni naśladowcy - bo "Apex Construct" pojawiło się niemal równo rok temu.
"Apex Legends": nie na Steam, tylko Origin
Co najciekawsze, "Apex Legends" nawet nie ma na Steam, więc o pomyłkę tym bardziej trudno. Grę Respawn znajdziemy na PC wyłącznie na platformie Origin. Ale to może być ważny sygnał dla wydawców - Steam wciąż jest pierwszą platformą wyboru dla masy graczy. Ci, którzy próbują rozbić monopol giganta, muszą być tego świadomi.
Różnic dzielących jest jednak więcej - za "Apex Construct" trzeba zapłacić, a "Apex Legends" jest darmowe. Słowem: wielu grającym coś dzwoniło, ale nie wiedzieli, w którym kościele. Przypadkowy sukces pozwala zrozumieć, skąd w sieci tyle internetowych oszustw. Niestety bardzo często działamy impulsowo, nie sprawdzając, gdzie dokonujemy zakupów i co wkładamy do wirtualnego koszyka.