HIMARS-y w drodze do Polski. Rosjanie już wiedzą, jak się przed nimi bronić

HIMARS-y w drodze do Polski. Rosjanie już wiedzą, jak się przed nimi bronić12.05.2023 16:27
Wyrzutnia rakiet HIMARS
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Według nieoficjalnych informacji, na które powołuje się serwis Defence24, pierwsze z zamówionych w 2019 roku wyrzutni HIMARS dotrą do Polski już w przyszłym tygodniu. Niestety, wojna w Ukrainie nauczyła Rosjan, jak unikać tej broni. Według danych, cytowanych przez BBC, skuteczność HIMARS-ów spada.

HIMARS-y dla Polski to temat, który – za sprawą skali zamówienia, sięgającego niemal 500 wyrzutni – od połowy 2022 roku cieszy się dużym zainteresowaniem. Warto jednak pamiętać, że jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie i przed deklaracjami, dotyczącymi imponujących zakupów sprzętu wojskowego, Polska zamówiła pierwszą transzę HIMARS-ów.

Obejmuje ona 20 wyrzutni, 270 pocisków GMLRS o zasięgu 80 km i 30 pocisków balistycznych ATACMS o zasięgu do 300 km. Zamówienie uwzględnia także pojazdy wsparcia i system kierowania ogniem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jest to inna broń niż HIMARS-y, jakie Polska pozyska w ramach drugiego zamówienia, opiewającego na 486 wyrzutni.

Pierwsza transza to sprzęt kupiony "z półki" – dotrą do nas wyrzutnie na amerykańskich podwoziach, z amerykańskim osprzętem i wyposażeniem. Dopiero następne, duże zamówienie przewiduje integrację wyrzutni z polskimi podwoziami. MON deklaruje także zamiar uruchomienia w Polsce centrum szkolenia (HIMARS Academy) i produkcji pocisków lub ich podzespołów.

Niezależnie od tego HIMARS – nawet w ograniczonej liczbie – stanowi ważne wzmocnienie polskiej artylerii, dając jej możliwości, jakich nie ma i nie miała (wycofany w 2005 roku sowiecki system balistyczny 9K79 Toczka miał zasięg ok. 70 km).

Niższa skuteczność HIMARS-ów

Trzeba jednak podkreślić, że HIMARS – jeszcze niedawno przedstawiany jako cudowna broń wojny w Ukrainie – traci w ostatnim czasie na skuteczności. Początkowo faktycznie zadawał Rosjanom poważne straty i paraliżował logistykę. Obecnie, choć nadal pozostaje przydatną bronią, jego efektywność jest jednak mniejsza. Dlaczego?

Rosjanie również się uczą – także na własnych błędach. Miesiące ataków z wykorzystaniem pocisków GMLRS (mając 18 wyrzutni Ukraina wystrzeliła ich około 9500) nauczyły Rosjan, jak ograniczać związane z nimi ryzyko.

Użycie HIMARS-ów czasowo sparaliżowało rosyjską logistykę, a obecnie mocno utrudnia jej działanie, zmuszając do rozśrodkowania magazynów i odsunięcia ich od linii frontu poza zasięg GMLRS-ów.

GMLRS jest jednak pociskiem naprowadzanym za pomocą GPS-u. Ma także pomocniczy, inercyjny (zliczeniowy) układ nawigacyjny, który na podstawie prędkości pocisku, kierunku lotu czy warunków atmosferycznych jest w stanie mniej więcej wyznaczyć zadany punkt trafienia. "Mniej więcej" oznacza jednak celność niższą, niż w przypadku nawigacji satelitarnej.

Cel: nawigacja satelitarna

Tę, jak wynika z danych, do których dotarło CNN, Rosjanie skutecznie zakłócają, obniżając precyzję ostrzału GMLRS-ami. W odpowiedzi Amerykanie – jak wskazuje źródło CNN w Pentagonie – zmieniają algorytmy, odpowiedzialne za naprowadzanie pocisków, prowadząc z Rosjanami "ciągłą grę w kotka i myszkę". Jej elementem jest przekazywanie Ukrainie danych wywiadowczych, ułatwiających niszczenie rosyjskich systemów walki radioelektronicznej.

Źródła w Pentagonie wskazują także na spadającą skuteczność "inteligentnych" bomb JDAM i pocisków artyleryjskich M982 Excalibur, również korzystających z nawigacji satelitarnej.

Przekazywane do publicznej wiadomości informacje na ten temat są jednak bardzo ogólne. Zarówno Ukraina, jak i Amerykanie ze zrozumiałych względów nie chcą dzielić się szczegółami na temat aktualnej skuteczności nowoczesnej broni. Z drugiej strony doniesienia rosyjskie na ten temat są – biorąc pod uwagę skalę kremlowskich kłamstw – całkowicie niewiarygodne.

W takim kontekście nowego znaczenia nabiera niedawne dostarczenie Ukrainie przez Wielką Brytanię pocisków lotniczych Storm Shadow. Kluczowy jest tu nie tylko ich spory zasięg, sięgający (w przypadku wersji eksportowej) 300 km, ale także sposób naprowadzania na cel.

Nawigacja niezależna od satelitów

Szerzej przedstawiony przez Przemysława Juraszka pocisk Storm Shadow również – jak GMLRS – korzysta ze standardowego naprowadzania za pomocą GPS-u i nawigacji inercyjnej. W ostatniej fazie lotu jest jednak w stanie lokalizować cel własnymi sensorami (w podobny sposób – choć z wykorzystaniem innych sensorów – działają zamówione przez Polskę pociski przeciwpancerne Brimstone).

Atutem pocisku Storm Shadow jest także sensor podczerwieni, mapujący zarówno trasę przelotu i porównujący ją ze wzorem, jak i sam obraz termiczny celu. Dzięki temu jest niewrażliwy na zakłócenia nawigacji satelitarnej. Jest w stanie dotrzeć w pobliże celu dzięki nawigacji zliczeniowej, a sam atak wykonuje nie w oparciu o współrzędne, ale o faktyczny obraz terenu z lokalizowanym na jego tle celem.

W praktyce oznacza to, że Storm Shadow może stać się kolejną cudowną bronią wojny w Ukrainie, działającą tam, gdzie inne systemy tracą na skuteczności.

Z tych doświadczeń powinni korzystać także polscy decydenci. Choć można mieć nadzieję, że twórcy pocisków GMLRS będą w stanie na bieżąco korygować ich oprogramowanie w odpowiedzi na działania Rosjan, wojna to nie tylko zmagania na froncie, ale także ciągła rywalizacja pomiędzy twórcami broni i tymi, którzy odnajdują sposoby, by jej przeciwdziałać.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.