Będzie alternatywa dla GPS. Chińczycy wydadzą 10 mld dol.
GPS jest synonimem nawigacji satelitarnej. Ale to system amerykański. Dlatego Chińczycy rozwijają swoją alternatywę. Również Europa będzie taką posiadać.
01.12.2018 08:09
Amerykański GPS jest najpopularniejszy, ale są też inne standardy. Rosja ma GLONASS , a w Azji działa chiński BeiDoui. Jak pisze forsal.pl, Chińczycy do 2020 przeznaczą łącznie 10 mld dol. na rozwój własnego systemu nawigacji satelitarnej. Wszystko po to, aby uzależnić się od Amerykanów, a przy okazji stać się dla nich globalną konkurencją również w tej dziedzinie.
Ci doskonale to rozumieją. Marshall Kaplan, profesor z University of Maryland, zwraca uwagę na to, że trudno polegać na czymś, co w każdej chwili może zostać wyłączone i nie będzie miało się na to wpływu.
Rozwój chińskiego systemu przebiega bardzo sprawnie. Już na orbitę wysłano ponad 40 satelitów, a do 2020 roku - kiedy BeiDoui ma zacząć działać globalnie - będzie ich co najmniej 51.
Galileo: europejski GPS
Nie tylko Chiny chcą w ten sposób rywalizować ze Stanami Zjednoczonymi. Galileo to nowy system nawigacji satelitarnej, nad którym pieczę trzyma Unia Europejska. Również Europa nie zamierza polegać na amerykańskich rozwiązaniach. Ta wzajemna nieufność dla zwykłych użytkowników będzie miała swoje korzyści. Galileo zapewni lepszy zasięg, a także potrafi zlokalizować urządzenie z dokładnością do 10 cm, podczas gdy dla GPS promień błędu sięga nawet kilku metrów.
Wprawdzie dotyczyć to będzie częstotliwości płatnej - a więc nie skorzystają z niej użytkownicy darmowych aplikacji - ale i w przypadku tej otwartej będzie nieźle. Przewidywany promień błędu wynosi ok. 1 m, a więc i tak mamy do czynienia z postępem.
Choć Galileo już działa, na pełną funkcjonalność poczekamy do 2020 roku. Właśnie wtedy globalnie zacznie działać też chiński BeiDoui.