Amerykański lotniskowiec w Oslo. Reakcja Rosji to dowód bezsilności
Wizyta amerykańskiego lotniskowca w stolicy Norwegii wywołała reakcję Rosji, sprowadzającą się do kilku nieprzychylnych komunikatów. To obecnie wszystko, co może zrobić Moskwa – Rosja nie ma sił i środków, aby w adekwatny sposób odpowiedzieć na tę demonstrację siły. Jak w porównaniu z amerykańskim prezentuje się jedyny rosyjski lotniskowiec?
28.05.2023 21:48
"Na północy nie ma problemów, które wymagałyby rozwiązania militarnego, ani tematów, w których potrzebna jest interwencja z zewnątrz. Biorąc pod uwagę, że Oslo przyznaje, iż Rosja nie stanowi bezpośredniego zagrożenia militarnego dla Norwegii, taka demonstracja siły wydaje się nielogiczna i szkodliwa" – brzmi komunikat rosyjskiej ambasady w Oslo.
Rosyjska opinia jest odpowiedzią na amerykańską demonstrację siły, którą jest dziewiczy rejs lotniskowca USS "Gerald R. Ford" i odwiedziny okrętu w stolicy Norwegii, Oslo. "Ford" to pierwszy okręt z serii, która z biegiem czasu ma zastąpić starsze lotniskowiec typu Nimitz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Amerykańska demonstracja siły
Odwiedzając Norwegię jednym tylko okrętem, wraz z towarzyszącymi mu jednostkami osłony, Waszyngton przerzucił do Skandynawii 75 samolotów bojowych, zmieniając balans sił w regionie.
Zobacz także: Rozpoznajesz te myśliwce i bombowce?
Jak zauważa Defence24, na ten pokaz amerykańskiej potęgi Rosja nie jest w stanie adekwatnie odpowiedzieć. Jej jedyny lotniskowiec, "Admirał Kuzniecow", od lat przebywa w stoczni remontowej, gdzie cyklicznie nawiedzają go pożary, a nawet w pełnej gotowości nie będzie dysponował choćby ułamkiem możliwości amerykańskiego odpowiednika.
USS "Gerald R. Ford" i "Admirał Kuzniecow" - porównanie
USS "Gerlad R. Ford" ma 337 metrów długości, gdy "Admirał Kuzniecow" ma 305 metrów. Nie wydaje się to dużą różnicą, ale więcej mówi wyporność – amerykański okręt wypiera ok. 100 tys. ton, gdy rosyjski 55 tys. Okręt amerykański zabiera na pokład ok. 75 samolotów, gdy rosyjski 35.
Jeszcze większa różnica dotyczy tych cech, które na pierwszy rzut oka pozostają niewidoczne. Amerykański okręt dzięki katapultom może wysyłać w powietrze w pełni zatankowane i uzbrojone samoloty, gdy rosyjskie maszyny, wyrzucane w powietrze za pomocą dziobowej rampy, mają ograniczenia co do masy.
Amerykańska jednostka może zarazem prowadzić znacznie bardziej intensywne operacje lotnicze, wysyłając w jednostce czasu wielokrotnie więcej samolotów niż lotniskowiec rosyjski.
Odrębną kwestią pozostaje realna możliwość użycia obu jednostek – podczas gdy USS "Gerald R. Ford", mimo początkowych, wieloletnich problemów, ma już status operacyjny, pamiętający lata 80. "Admirał Kuzniecow" ciągle tkwi w stoczni remontowej.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski