Amerykańska Żelazna Kopuła. Oddają Izraelowi wyrzutnie i pociski Tamir
Amerykanie zwracają kupione uzbrojenie. Decyzja Pentagonu dotyczy dwóch baterii systemu Żelazna Kopuła, które zostaną przekazane do Izraela. Wcześniej w taki sam sposób zwrócono Izraelowi pociski Tamir.
Decyzja Stanów Zjednoczonych ma na celu wzmocnienie obrony Izraela w obliczu ponawianych ataków Hamasu i Hezbollahu. Amerykanie zdecydowali, że zwrócą Izraelowi dwie – czyli wszystkie posiadane – baterie Żelaznej Kopuły (Iron Dome).
Amerykańska armia kupiła dwie baterie Żelaznej Kopuły w 2019 roku za 393 mln dol. Jak informuje Defence24, broń została dostarczona do USA w latach 2020-2021 i testowo rozmieszczona w terenie amerykańskich instalacji wojskowych na Pacyfiku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po testach broń nie została utrzymana w służbie – wycofano ją i zmagazynowano, na czym zaważyły nie jej możliwości, ale brak kompatybilności z innymi amerykańskimi systemami, jak Enduring Shield strzelający pociskami AIM-9X Sidewinder.
Zobacz także: Rozpoznasz te myśliwce i bombowce?
Wyrzutnie i pociski dla Izraela
Po jej przekazaniu liczba baterii chroniących Izrael przed atakami pocisków terrorystów wzrośnie z 10 do 12. Obecnie, na skutek sytuacji na Bliskim Wschodzie, zapadła decyzja o przekazaniu zmagazynowanej broni Izraelowi. Dodatkowo Amerykanie na mocy wcześniejszej decyzji przekazali Izraelowi 480 pocisków przeciwlotniczych Tamir.
Warto zauważyć, że o ile amerykańska armia po przeprowadzeniu testów nie zdecydowała się na wdrożenie Żelaznej Kopuły i oddaje kupioną broń, inaczej będzie wyglądać sytuacja w innym rodzaju amerykańskich sił zbrojnych, czyli Korpusie Piechoty Morskiej (USMC).
Żelazna Kopuła w Stanach Zjednoczonych
Marines planują bowiem zakup trzech baterii Żelaznej Kopuły z 44 wyrzutniami i 1840 pociskami Tamir. Licencyjna produkcja tych ostatnich zostanie także uruchomiona na terenie USA przez koncern Raytheon.
Tamir Firing from IFPC Inc 2-I Multi Mission Launcher
Dzięki temu już 10 października amerykański prezydent Joe Biden mógł ogłosić, że Ameryka dołoży starań, aby Izraelowi nigdy nie zabrakło tych pocisków. Jest to ważne w kontekście dysproporcji pomiędzy ceną kassama (rakiety stosowanej przez terrorystów, produkowanej chałupniczymi metodami), który można zbudować nawet za kilkaset dol., a ceną pocisku Tamir, sięgającą 60 tys. dol.
Jak zauważa Defence24, dysproporcję tę zmieni dopiero powszechne zastosowanie przez Izrael broni laserowej (system Iron Beam), charakteryzującej się niską ceną strzału, ograniczoną do ceny zużywanego przez broń prądu.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski