Żelazna kopuła z Izraela. Sprzęt tak dobry, że kupują go Amerykanie

System obrony przeciwrakietowej z Izraela jest tak skuteczny, że kupują go Amerykanie. Właśnie odebrali drugą baterię "Iron Dome".

Żelazna kopuła w akcji
Żelazna kopuła w akcji
Źródło zdjęć: © Getty Images
Bolesław Breczko

04.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 02:40

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Stany Zjednoczone są największym eksporterem uzbrojenia na świecie. W 2020 roku sprzedaż broni za granicę przyniosła amerykańskim firmom 175 mld dolarów. Kraj, który ma tak silną branżę zbrojeniową, nie musi importować uzbrojenia i technologii od innych. System przeciwlotniczy "Żelazna kopuła" produkowany przez Rafael Defence Systems i Israel Aerospace Industries jest jednym z nielicznych wyjątków. 3 stycznia 2021 izraelski MON poinformował o przekazaniu drugiej baterii systemu Stanom Zjednoczonym.

"Żelazna kopuła" powstała jako odpowiedź na ataki rakietowe Hezbollachu na północne osiedla w Izraelu. Członkowie Hezbollahu wykorzystywali do tego zazwyczaj rakiet krótkiego zasięgu jak. np. rosyjska katiusza o zasięgu do 5500 metrów. Tego typu broń jest trudna do wykrycia odpowiednio wcześnie.

Dlatego zadaniem "Żelaznej kopuły" było przechwytywanie pocisków w ostatnim stadium lotu, czyli krótko przed uderzeniem w cel. System może zwalczać pociski rakietowe i artyleryjskie kalibru 155 mm w zasięgu do 70 kilometrów. Składa się z trzech głównych elementów:

  • Radar wykrywania i śledzenia pocisków zdolny do pracy w każdych warunkach pogodowych oraz w nocy wyprodukowany przez firmę Elta.
  • Jednostkę dowódczą firmy mPrest Systems.
  • Wyrzutnię rakiet Tamir wyposażonych w głowice optoelektryczne firmy Rafael. (wg doniesień prasowych koszt jednej rakiety to 50 tys. dolarów.)

Radar wykrywa i śledzi pociski, które mogą być potencjalnym zagrożeniem. Następnie centrala oblicza trajektorię pocisku i sprawdza, czy zagrożenie jest faktyczne, np. czy rakieta uderzy w zaludnione osiedle, czy spadnie na pustkowie. Dopiero po określeniu zagrożenia wystrzeliwana jest rakieta przechwytująca, która niszczy pocisk w powietrzu. Nagrania z przechwycenia pocisków przez "Żelazną kopułę" często można znaleźć w izraelskich mediach społecznościowych.

W odróżnieniu od klasycznych baterii przeciwlotniczych "Żelazna kopuła" jest modułowa, co daje jej wysoką mobilność. Jednostka wyrzutni zawierająca 20 rakiet Tamir może być umieszczona samodzielnie, a łączność odbywa się przez bezpieczne łącze bezprzewodowe. To pozwala na częste zmienianie lokacji wyrzutni, co z kolei nie pozwala przeciwnikowi na wykrycie ich i omijanie. Pojedyncza bateria "Żelaznej kopuły" może chronić teren o powierzchni 150 km kwadratowych, są to niepotwierdzone oficjalnie informacje.

Stany Zjednoczone wyraziły zainteresowanie system w 2011 roku, gdy były mocno zaangażowane w akcje wojskowe w Iraku i Afganistanie. "Żelazna kopuła" miałaby być tam wykorzystana do ochrony wysuniętych baz wojskowych narażonych na ostrzał rakietowy i artyleryjski.

W styczniu 2019 roku pojawiła się informacja, że Stany Zjednoczone zapłacą 373 mln dolarów za dwie baterie "Żelaznej kopuły", które będą zwierać: dwie jednostki dowódcze, dwa radary, 12 wyrzutni i 480 pocisków.

Zagłosuj na sprzęt roku 2020 w plebiscycie Imperatory WP i wygraj 5 tysięcy złotych

Imperatory 2020
Imperatory 2020© WP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (183)