Amerykańska policja z Miami skonfiskowała broń. Trafiła ona do Ukrainy
Amerykańska policja znalazła ciekawy sposób na pozbycie się skonfiskowanej broni. Ta trafia w ręce Ukraińców walczących z Rosją. Przedstawiamy, co zostało wysłane i jaki to da efekt.
02.08.2023 | aktual.: 02.08.2023 19:08
Do Ukrainy trafiła pierwsza partia ponad 101 egzemplarzy broni strzeleckiej podarowanej przez policjantów z Miami. Broń pochodzi zarówno ze składu przeznaczonego na broń skonfiskowaną z różnych powodów bądź ze zbiórki broni, gdzie każdy mógł oddać swoją broń za nawet 150 dolarów za karabin lub karabinek.
Tego typu wydarzenia są popularne w USA wśród grup pragnących zaostrzyć prawo do posiadania broni czasem wykorzystywanych jako dodatkowe źródło zarobku przez kreatywnych posiadaczy drukarek 3D.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oto co dostali Ukraińcy z USA
Na poniższych zdjęciach przeważają różne karabinki systemu AR-15 w większości z lufą 14,5 cala (najpopularniejszy widok w USA) od wielu producentów w postaci np. karabinków Smith & Wesson M&P15, które można nawet kupić w Polsce za około 6 tys. zł. Mamy też karabinki systemu AK z całego świata sądząc po urządzeniach wylotowych, gdzie widać choćby chińskiego Typ-56 bądź zwykłego AKM-a i AK-74.
Do tego mamy całkiem sporą liczbę broni krótkiej, których większość to popularne Glocki lub ich klony np. z Turcji i pistolety Beretta 92FS kal. 9x19 mm. Do tego Amerykanie podarowali 148 tys. sztuk amunicji.
Dostarczona broń pozwoli Ukraińcom doposażyć szczególnie jednostki Gwardii Narodowej oraz lokalnych jednostek policyjnych, które były widywane nawet z zabytkami z czasów II wojny światowej w postaci pistoletów maszynowych PPS czy karabinów maszynowych DP-27.
W stosunku do tych reliktów nawet karabinki samopowtarzalne kal. 5,56x45 mm NATO (.223 Remington) będą ogromnym przeskokiem, ponieważ umożliwią zwalczanie celów na dystansach 300/400 metrów i w przypadku modeli z szyną Picatinny montaż nowoczesnych dodatków w postaci celowników optoelektronicznych.
Można też zakładać, ze ukraińscy rusznikarze będą próbowali przerobić te karabinki do możliwości prowadzenia ognia ciągłego, co szczególnie w przypadku wcześniejszej konwersji pozbawiającej tej funkcji powinno być stosunkowo łatwe.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski