Życie na Wenus? Naukowcy od początku mogli być w błędzie

Wenus na zdjęciu NASA
Wenus na zdjęciu NASA
Źródło zdjęć: © NASA

26.10.2020 12:55, aktual.: 01.03.2022 14:21

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Odkrycie, że na Wenus może istnieć życie, wstrząsnęło światem nauki. Nowe analizy sugerują jednak, że wykrycie gazu fosforowodorowego w chmurach Wenus - mającego być dowodem życia - może być spowodowane błędem w przetwarzaniu danych.

O odkryciu potencjalnego życia na Wenus zrobiło się głośnio we wrześniu 2020 roku, kiedy odkryto gaz fosolinowy w atmosferze Wenus. Poruszenie było tak duże, że Rosja domagała się praw do planety, twierdząc, że Wenus "należy do nich". NASA z kolei zaplanowała kolejną misję na tę planetę, w celu potwierdzenia odkrycia.  

Fosolina (gaz fosforowodorowy), która została odkryta w chmurach okrywających Wenus, miała być wytarzana przez mikroby, co stanowiłoby mocny dowód na istnienie życia na Wenus. Niestety najnowsze badania zdają się poddawać w wątpliwość dotychczasowe ustalenia. W trzech niezależnych badaniach nie udało się znaleźć dowodów na obecność fosfiny w atmosferze Wenus.

Jak podaje National Geographic, jedna z grup wykorzystała obserwacje archiwalne do poszukiwania śladów gazu w chmurach planety i nie znalazła go. Badanie zostało recenzowane i zaakceptowane do publikacji w Astronomy & Astrophysics. Dwie inne grupy również przetworzyły oryginalne dane i także nie znalazły dowodów na obecność fosfiny.

Clara Sousa-Silva z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics, jedna z autorek pracy na temat potencjalnego życia na Wenus wyjaśnia, że dane nie są łatwe w odczytywaniu. “Gdyby gołym okiem można było zobaczyć fosfinę, zostałaby odkryta dawno temu”, wyjaśnia badaczka i dodaje, że cieszy ją zainteresowanie innych zespołów badawczych. 

Zaskakujące odkrycie na Wenus

Zespół Sousa-Silvy zidentyfikował fosforowodór za pomocą dwóch instrumentów, które obserwują fale radiowe, w tym zebrał dane z teleskopu ALMA. Jednak część naukowców zakwestionowała sposób, w jaki badacze z pierwotnego zespołu analizowali zebrane dane. John Carpenter, naukowiec z ALMA Observatory uważa, że ich działania mogły generować fałszywe sygnały. 

Ponadto astronomowie zazwyczaj szukają wielu linii widmowych wytwarzanych przez tę samą cząsteczkę, aby potwierdzić jej obecność - w badaniach naukowców z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics tego zabrakło, jak zauważa Carpenter. 

National Geographic zwraca też uwagę, że zespół badaczy za szybko ogłosił swoje odkrycie, ponieważ w momencie ogłoszenia wciąż poszukiwał potwierdzenia zdobytych dowodów. Teraz inny zespół, w tym Greaves i Sousa-Silva z pierwotnego zespołu wykrywającego, przyjrzał się Wenus, korzystając z danych archiwalnych z innego teleskopu, należącego do NASA Infrared Telescope Facility na Hawajach.

Te obserwacje z 2015 roku nie wskazują silnego sygnału fosfiny. Prowadzeni przez Therese Encrenaz z Obserwatorium Paryskiego, autorzy badania doszli do wniosku, że dane określają górną granicę możliwego poziomu fosfiny w atmosferze Wenus, która jest równa jednej czwartej pierwotnie wykrytej ilości. 

Zdaniem Clary Sousa-Silvy powodów braku wykrycia fosfiny może być wiele, m.in. obserwacje w podczerwieni mogły nie zbadać chmur wystarczająco głęboko. Jednak jej zdaniem nie wyklucza to, wyników badań opublikowanych we wrześniu. Uważa też, że poziom gazu może być zmienny w czasie. 

Nie zmienia to faktu, że badania będą trwały, a przed naukowcami jeszcze sporo pracy, by ostatecznie potwierdzić obecność fosfiny oraz potencjalnego życia na Wenus. Kilka badań czeka obecnie na zrecenzowanie i opublikowanie. Mogą być również konieczne dalsze obserwacje planety.

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (8)
Zobacz także