Znaleźli je w oceanie. IM1 może pochodzić spoza naszego Układu Słonecznego

1I' Oumuamua - zdjęcie ilustracyjne
1I' Oumuamua - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © ESO
Karolina Modzelewska

03.09.2023 18:00, aktual.: 05.09.2023 18:01

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Avi Loeb, astrofizyk i profesor z Harvardu, słynie z budzących kontrowersje wypowiedzi na temat obcych cywilizacji. Cały czas szuka też dowodów, które uwiarygodniałyby jego twierdzenia. W ostatnim czasie razem ze swoim zespołem przeprowadził nawet na Pacyfiku poszukiwania pozostałości międzygwiezdnego obiektu znanego jako CNEOS 2014-01-08.

CNEOS 2014-01-08 (znany też jako IM1) przeleciał z dużą prędkością nad Papuą Nową Gwineą w 2014 r. (czyli kilka lat wcześniej niż równie tajemniczy obiekt Oumuamua) i rozpadł się nad Oceanem Spokojnym. Meteor wzbudził spore zainteresowanie badaczy. Część z nich twierdziła, że obiekt pochodzi z innego układu gwiezdnego. Twierdzenia te zostały potwierdzone w 2022 r. przez Dowództwo Kosmiczne Stanów Zjednoczonych, które odtajniło dane na temat CNEOS 2014-01-08.

IM1 - przybysz spoza naszego Układu Słonecznego

Wśród osób bacznie przyglądających się IM1 był Avi Loeb, który już w 2021 r. uruchomił projekt Galileo, mający na celu poszukiwanie sygnatur technologii pochodzenia pozaziemskiego. Naukowiec razem ze swoim zespołem naukowców z Uniwersytetu Harvarda przeprowadził w czerwcu br. wyprawę w miejsce, gdzie mogą znajdować się pozostałości IM1.

Jak donosi IFL Science, eksperci założyli, że obiekt był bogaty w żelazo. Dlatego też wykorzystali potężne magnesy do odzyskania jego części. W trakcie poszukiwań, które odbyły się ok. 85 kilometrów na północ od wyspy Manus, należącej do Papui Nowej Gwinei, zespół przesiał setki maleńkich obiektów o średnicy od 0,05 do 1,3 milimetra. Pochodziły one z osadu znajdującego się 2 kilometry pod powierzchnią oceanu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Naukowcy przeanalizowali 57 obiektów z ok. 700 znalezionych. Ich wstępna ocena sugeruje, że co najmniej kilka może pochodzić spoza naszego Układu Słonecznego. Eksperci w artykule, który został opublikowany na stronie arXiv.org (jest to darmowe archiwum nierecenzowanych naukowych preprintów z wielu dziedzin) i wciąż oczekuje na recenzję, zaznaczyli, że analiza "wykazała nigdy wcześniej niewidziany wzór składu pierwiastków spoza Układu Słonecznego". Wyjaśnili też, że znalezione obiekty zawierały dużo berylu (Be), lantanu (La) i uranu (U). Ich wysoka zawartość sugeruje, że obiekty "pochodzą spoza Układu Słonecznego".

"To historyczne odkrycie i oznacza, że ​​po raz pierwszy ludzie odkryli materiały z dużego obiektu międzygwiezdnego i jestem niezwykle zadowolony z wyników tej rygorystycznej analizy naukowej" - podkreślił Charles Hoskinson, amerykański przedsiębiorca, który pomógł sfinansować wyprawę zespołu Loeba, cytowany przez Science Alert.

Avi Loeb przedstawił różne teorie dotyczące pochodzenia CNEOS 2014-01-08. Jedna z nich zakłada, że miejscem narodzin IM1 "mogła być zróżnicowana skorupa egzoplanety z żelaznym rdzeniem i oceanem magmy". Druga, bardziej kontrowersyjna i zgodna z poglądami Loeba na temat obcych cywilizacji, podkreśla: "Bardziej egzotyczną możliwością jest to, że ten nieznany wzór liczebności uranu, w którym występuje prawie tysiąc razy więcej niż standardowa wartość w Układzie Słonecznym, może odzwierciedlać pozaziemskie pochodzenie technologiczne". Oczywiście wyjaśnienie pochodzenia IM1 wymaga dalszych szczegółowych analiz i krytycznej oceny znalezisk.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski