Złapał wyjątkowy okaz. Wędkarz nawet nie spodziewał się takiego spotkania

W Missouri zaskoczony wędkarz złapał nietypową rybę, przypominającą swoim wyglądem węża. Jak się okazało, był to żmijogłów (Channa argus), czyli inwazyjny gatunek słodkowodnej ryby z rodziny żmijogłowcowatych, który zaskakuje nie tylko amatorów wędkowania, ale i naukowców.

Żmijogłów - zdjęcie ilustracyjne
Żmijogłów - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Shadow Ayush, CC BY-SA 4.0, Wikimedia Commons
oprac. KMO

Jak informuje IFLScience, okaz złowiony 25 maja poniżej zapory jeziora Wappapello w hrabstwie Wayne, to już czwarty przypadek pojawienia się tej ryby w stanie Missouri. Departament Ochrony Missouri (MDC) potwierdza, że kolejny odkryty tutaj żmijogłów podkreśla niezwykłą zdolność adaptacyjną gatunku.

Ryba, która podbija Amerykę

Północny żmijogłów nie jest rodzimym mieszkańcem Ameryki. Pochodzi z Azji, a do Stanów Zjednoczonych trafił najprawdopodobniej w wyniku wypadku w hodowli ryb w Arkansas w 2008 r. Od tego czasu efektywnie rozprzestrzenia się w amerykańskich wodach. Ryba ta osiąga do metra długości, a jej ciało pokryte jest łuskami przypominającymi wzór pytona.

Żmijogłów, jako drapieżnik poluje na inne ryby, skorupiaki, niewielkie gady, a także ptaki i ssaki. Co więcej, wężogłowy mogą oddychać powietrzem atmosferycznym i przemieszczać się na lądzie na krótkie dystanse, co czyni je wyjątkowo odpornymi i trudnymi do zwalczenia inwazyjnymi mieszkańcami ekosystemów wodnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: SięKlika #32: Co z tym AI w iOS 18, GPT-4o, Panele fotowoltaiczne na torach, Polska gra Manor Lords

Ostatni przypadek złowienia wężogłowa szczególnie zaszokował znalazcę, który zostawił rybę na betonie, myśląc, że szybko zginie. Ryba przeżyła kilka godzin na lądzie, co zaskoczyło nawet lokalnych ekspertów. Co ciekawe, MDC zaleca, aby po złowieniu żmijogłowa i potwierdzeniu, że to rzeczywiście jest ten gatunek, pozbawić taką rybę życia. Jak instytucja pisze na swojej stronie internetowej: "zabij rybę, odcinając głowę, patrosząc ją lub umieszczając w szczelnie zamkniętej plastikowej torbie". Przypomina również, żeby ryby nie wypuszczać, ani nie wyrzucać na brzeg. Może bowiem przeżyć znaczną ilość czasu poza wodą i migrować z powrotem do wody lub do nowego zbiornika wodnego.

Przypadek ten rzuca światło na problem inwazyjnych gatunków w ekosystemach, gdzie mogą stanowić poważne zagrożenie dla rodzimych gatunków i równowagi biologicznej. Pomimo zaskakujących zdolności adaptacyjnych i przetrwania, północne wężogłowy pozostają na celowniku zarówno wędkarzy, jak i biologów.

Stany Zjednoczone nie są jednym miejscem na świecie, które mierzy się z ogromną liczbą gatunków inwazyjnych. Można je spotkać również w Polsce. Mowa tutaj o różnych roślinach, zwierzętach, patogenach, czy innych organizmach, które - jak zaznacza Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (GDOŚ) - mogą "powodować szkody w środowisku lub gospodarce, lub też negatywnie oddziaływać na zdrowie człowieka". Dobrze ich znanymi przykładami są np. biedronki azjatyckie, szopy pracze, jenoty, czy norki amerykańskie. Więcej na ich temat można przeczytać tutaj.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (43)