Inwazyjne gatunki w Polsce. Egzotyczni przybysze, którzy mogą nam zaszkodzić
Nie każdy wie, że w Polsce można spotkać licznych, egzotycznych gości. W naszym kraju żyją przybysze z Ameryki Południowej, Azji, a nawet Ameryki Południowej. Część inwazyjnych gatunków stanowi poważne zagrożenie dla polskiego ekosystemu. Nawet jeśli ich wygląd sugeruje coś zupełnie innego.
14.12.2023 | aktual.: 14.12.2023 19:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Inwazyjne gatunki obce (IGO), to takie, które nie są rodzime dla danego ekosystemu. Zalicza się do nich rośliny, zwierzęta, patogeny, a także inne organizmy. Jak wyjaśnia Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (GDOŚ), tacy egzotyczni przybysze mogą "powodować szkody w środowisku lub gospodarce, lub też negatywnie oddziaływać na zdrowie człowieka". Chodzi przede wszystkim o generowane przez nich zagrożenia dla bioróżnorodności.
Inwazyjne gatunki, które zamieszkują Polskę
Inwazyjne gatunki mogą być nie tylko być drapieżnikami, konkurować w walce o pożywanie, ale też przenosić groźne patogeny. A to tylko kilka z przykładów ich obecności w obcych ekosystemach. GDOŚ przypomina, że "od XVII wieku IGO przyczyniły się do wyginięcia prawie 40 proc. gatunków zwierząt, dla których przyczyna wyginięcia jest znana". Liczby mówią same za siebie, a problem IGO przybiera na sile. Wini się za to m.in. rozwój handlu, turystykę i transport.
W przypadku zwierząt, na liście inwazyjnych gatunków GDOŚ umieściło ponad 50 okazów. Gatunki te dzieli się na takie, które są mało, średnio lub bardzo inwazyjne. Należy wspomnieć, że część z nich nie występuje jeszcze w Polsce. Inne występują w uprawach i hodowlach, populacjach izolowanych, ma ograniczony zasięg występowania, a jeszcze inne są uznawane za gatunki szeroko już rozpowszechnione. Na szczególną uwagę zasługuje ta ostatnia kategoria.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warto bowiem wiedzieć, na jaki egzotyczny okaz możemy natrafić w najmniej spodziewanym momencie. Generalna Dyrekcja Ochrony do kategorii inwazyjnych gatunków, które są szeroko rozpowszechnione, zalicza m.in.:
- Sumika karłowatego (mało inwazyjny gatunek ryby)
- Ślinika zmiennego (mało inwazyjny gatunek ślimaka lądowego)
- Ślinika luzytańskiego (mało inwazyjny gatunek ślimaka lądowego)
- Gatunek Corbicula fluminea (średnio inwazyjny gatunek małża)
- Kraba wełnistorękiego (średnio inwazyjny gatunek kraba)
- Biedronkę azjatycką (mało inwazyjny gatunek chrząszcza z rodziny biedronkowatych)
- Babkę szczupłą (mało inwazyjny gatunek ryby)
- Babkę łysą (mało inwazyjny gatunek ryby)
- Babkę byczą (mało inwazyjny gatunek ryby)
- Norkę amerykańską (średnio inwazyjny gatunek drapieżnego ssaka z rodziny łasicowatych)
- Jenota (średnio inwazyjny gatunek ssaka z rodziny psowatych)
- Piżmaka (bardzo inwazyjny gatunek ssaka z podrodziny karczowników w obrębie rodziny chomikowatych)
- Raka pręgowatego (bardzo inwazyjny gatunek skorupiaka)
- Królika europejskiego (średnio inwazyjny gatunek ssaka z rodziny zającowatych)
- Trawiankę (średnio inwazyjny gatunek ryby)
- Szopa pracza (gatunek ssaka z rodziny szopowatych)
- Babkę marmurkowatą (mało inwazyjny gatunek ryby)
- Czebaczka amurskiego (średnio inwazyjny gatunek ryby)
- Szczeżuję chińską (mało inwazyjny gatunek małża)
Dobrym przykładem tego, że niewinny wygląd nie zawsze idzie w parze z brakiem szkodliwości zwierząt, są szopy pracze, jenoty i norki amerykańskie. Każdy z wymienionych bohaterów ze swoją prezencją mógłby zagrać w bajce Disneya. Zwierzęta są jednak źródłem istotnych zagrożeń dla krajowego ekosystemu.
Jenoty to przybysze z Azji. Naturalnie występują na Syberii, w Japonii, Korei, a także na półwyspie Indochińskim. W Polsce pojawiły się w latach 60. XX wieku. Badania sugerują, że jenoty przybyły do naszego kraju ze wschodu i odpowiada za to ich naturalna ekspansja. Sprawa inaczej wygląda w przypadku szopów praczy i norek, które pochodzą z Ameryki Północnej.
Norki pojawiły się w Polsce na początku lat 80. XX wieku, a szopy nieco później, na początku lat 90. XX wieku. Obecność tych pierwszych jest skutkiem introdukcji norek w Związku Radzieckim, a także ich ucieczek z ferm hodowlanych. Dziko żyjące zwierzęta dobrze sobie radziły, a zasięg ich występowania rozszerzał się. Szopy z kolei sprowadzono do Europy jako zwierzęta futerkowe. Introdukowano je też w Rosji i Niemczech. To właśnie tam miała zacząć się ich ekspansja do innych krajów.
W Polsce można je spotkać głównie w województwach: lubuskim, zachodniopomorskim i dolnośląskim. Jak jednak zaznacza GDOŚ, "szopy kolonizują również pozostałą część Polski, w tempie 80-100 km/5 lat". Te drapieżniki mogą doprowadzić do spadku liczebności gryzoni, ptaków, a nawet żółwia błotnego. Dodatkowo przenoszą patogeny groźne dla hodowli zwierząt, ale i ludzi. Podobnie jak w przypadku jenotów. Te zwierzęta mogą zarazić człowieka wścieklizną, a przenoszona przez nie bakteria Francisella tularensis wywołuje u człowieka tularemię, ostrą bakteryjną chorobę zakaźną
Norki również mają negatywny wpływ na wiele rodzimych gatunków - zarówno konkurentów, jak i ofiary. Co więcej, generują straty dla gospodarki. Wiążę się to z tym, że często żerują w hodowlach drobiu i na stawach rybnych. W trakcie takich wycieczek mogą przenieść pasożyty i patogeny na zwierzęta hodowlane, a to w efekcie doprowadzi do obniżenia produkcji.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski