Zełenski ma sposób na Rosję. Mówi, w jaki sposób ich pokona

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ogłosił, jakim sposobem może "zniszczyć rosyjską maszynę wojenną". Analizą tego punktu z tzw. planu zwycięstwa zajęli się eksperci z ukraińskiego portalu Defense Express.

Krążownik rakietowy USS Cape St. George wystrzeliwuje pocisk Tomahawk - zdjęcie poglądowe
Krążownik rakietowy USS Cape St. George wystrzeliwuje pocisk Tomahawk - zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © Domena publiczna | Kenneth Moll
Norbert Garbarek

"Pakiet odstraszania strategicznego" – tymi słowami Zełenski określa narzędzia, którymi zamierza zatrzymać Rosjan i ostatecznie doprowadzić do zwycięstwa Ukrainy w konflikcie. "Istnieje tajny aneks, w którym uczestniczą Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja, Włochy, Niemcy i kilka innych krajów" – czytamy na Defense Express. Sojusznicy Ukrainy mają pomóc w wypełnieniu koncepcji odstraszania.

Pociski o zasięgu ponad 1000 km

Choć jednak dokładna zawartość wspomnianego pakietu nie została ogłoszona, to analitycy podjęli się próby ustalenia, co mogło się w nim znaleźć. Wskazują, że w przypadku tego wsparcia sojuszników nie ma mowy o pociskach ATACMS lub PrSM, które to docierają na odległość ok. 500 km. Defense Express wskazuje, że należy rozważać środki o zasięgu przekraczającym nawet 1000 km.

Na liście potencjalnego wsparcia wchodzącego w skład pakietu mogą znajdować się rakiety manewrujące Tomahawk, które można wystrzeliwać z naziemnych wyrzutni Typhoon, ale też rakiety projektu Land Cruise Missile – nad którymi prace prowadzi MDBA, a więc pokrywa się to z ogłoszoną listą krajów europejskich.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rozmieszczenie w Ukrainie broni dalekiego zasięgu, jaką są wspomniane Tomahawki (zasięg Land Cruise Missile nie jest znany), spowoduje, że w zasięgu Kijowa będzie m.in. znajdujący się nad Morzem Białym Archangielsk. To istotne, bowiem wedle zmian w rosyjskiej doktrynie nuklearnej Moskwa może częściej "straszyć" bronią atomową.

Amerykańskie Tomahawki

Pociski Tomahawk opracowano w latach 70. XX wieku i wdrożono do służby w 1983 r. Były to czasy zimnej wojny, kiedy głównym celem USA było pokazanie swojej militarnej dominacji. Tomahawki, dzięki swojemu zasięgowi i precyzji, szybko stały się kluczowym elementem w arsenale NATO. Tomahawki były rozmieszczone w krajach takich jak Wielka Brytania, Niemcy Zachodnie, Włochy i Holandia.

Tomahawk, o długości ok. 6 m i masie 1300 kg, wyróżnia się zdolnością do rażenia celów na dystansie ponad 2,7 tys. km. Waga głowicy bojowej tego pocisku to 300 kg. Wysoka precyzja i zasięg sprawiają, że jest to broń niezwykle efektywna w operacjach wojskowych. Tomahawk może być wystrzeliwany z różnych platform, w tym z okrętów i samolotów, co zapewnia dużą elastyczność operacyjną.

Dzięki ciągłym udoskonaleniom, takim jak integracja z nowoczesnymi systemami naprowadzania czy zwiększenie odporności na przeciwdziałania elektroniczne, pociski te pozostają w czołówce światowej technologii wojskowej. Wprowadzenie nowych wersji i stałe modernizacje zapewniają, że Tomahawk pozostanie kluczowym elementem w arsenale NATO i USA przez wiele lat.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie