Zbanowali cię na Facebooku? Ministerstwo Cyfryzacji pomoże
Lewicowe publicystki i prawicowcy. Co ich łączy? Fakt, że w internecie ich profile zostały zbanowane. Teraz wszelkim poszkodowanym ma pomóc polskie państwo. Interweniować będzie Ministerstwo Cyfryzacji.
27.04.2018 11:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Już w czerwcu, przy technicznej pomocy Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej ma zacząć działać specjalny punkt kontaktowy dla każdego internauty, który czuje się poszkodowany zbanowaniem. O pomoc będą mogli prosić także ci, którym konta nie zablokowano, ale skasowano np. jeden post, zdjęcie czy film" - informuje "Wyborcza".
Specjalny punkt kontaktowy, do którego zgłaszać się będą poszkodowani, będzie próbował wyjaśniać sprawę z przedstawicielami takich serwisów jak Facebook, YouTube, Twitter czy LinkedIn.
Problem zbanowanych dotyczy niemal wszystkich grup społecznych. Na YouTubie ograniczono działalność popularnego Gracjana Roztockiego, serwis kasował satyryczny materiał lewicowych publicystek o biciu mężczyzn i film IPN-u.
Na Facebooku blokowano konta polityków lewej, jak i prawej strony. Problem miały też kobiety karmiące piersią czy narodowcy. Winę ponoszą głównie nieczułe algorytmy, które reagują na zgłoszenia, ale niekoniecznie radzą sobie z rozpoznawaniem kontekstu. Od czerwca w wyjaśnianiu takich spraw zająć mają się urzędnicy resortu.
- Bezpośrednio do ministerstwa do tej pory nie trafiały skargi na bany może nazbyt masowo, ale doskonale widzimy, jak wielkie emocje budzą takie blokady. Jako że nie ma prawnej ścieżki odwoływania się od decyzji serwisów społecznościowych zarejestrowanych poza Polską, to postanowiliśmy do problemu podejść od strony administracyjnej - mówi "Wyborczej" Robert Kroplewski, pełnomocnik ministra, który monitoruje projekt.
A problemów może być więcej, szczególnie na Facebooku. Nowy regulamin Facebooka zapowiada jeszcze surowsze traktowanie wszelkich internetowych agresorów. Do słownika słów zakazanych wejdą takie hasła jak "zdeformowany", "niedorozwinięty", "odrażający", "brzydki", "opóźniony w rozwoju", "kretyn", "niskie IQ", "głupi" lub "idiota". Co więcej, na celowniku będą nawet treści wyrażające pogardę ("Nienawidzę", "Nie lubię") czy obrzydzenie ("Paskudztwo", "Ohyda"). Łatwo podejrzewać, że liczba uważających się za poszkodowanych i ocenzurowanych przybędzie.
Podoba mi się pomysł, by państwo pomagało obywatelom, którzy rzeczywiście nie mogą próbować walczyć z serwisem, który jest zarejestrowany poza Polską. Czasami rzeczywiście można było mieć wrażenie, że społecznościowy czy internetowy gigant jest bezkarny i może robić co chce. Pytanie, jak to wszystko wyjdzie w praktyce.