Zbadali rosyjskie samoloty. Roi się w nich od zachodniej elektroniki
Pomimo sankcji, rosyjskie myśliwce Su-35 oraz bombowce taktyczne Su-34 wykorzystują zachodnie komponenty. Śledztwo przeprowadzone wspólnie przez kilka organizacji wykazało, że chodzi o komponenty, które są kluczowe dla samolotów dokonujących precyzyjnych ataków na Ukrainę.
Jak informuje powiązany z władzami w Kijowie serwis UNITED24 Media, śledztwo wykazało, że w Su-35 oraz Su-34 znaleziono ponad 1100 zagranicznych komponentów pochodzących z krajów, które oficjalnie przyłączyły się do sankcji na Rosję. Śledztwo zostało przeprowadzone przez IPHR (International Partnership for Human Rights), NAKO (Niezależna Komisja Antykorupcyjna Ukrainy) i Hunterbrook Media.
Zachodnie komponenty w rosyjskich myśliwcach
Raport mówi o aż 1115 zachodnich komponentach pochodzących głównie z USA, Niemiec, Japonii, Korei Południowej, Tajwanu i Francji. Jak wskazali eksperci, wiele z nich to kluczowe rozwiązania dla systemów radarowych, nawigacyjnych i komunikacyjnych, które to czynią Su-35 oraz Su-34 groźnymi maszynami pozwalającymi na precyzyjne ataki, w tym te wykorzystaniem bomb KAB określanych "cudowną bronią Rosji".
"Nasze ustalenia są jednoznaczne: rosyjskie samoloty dopuszczające się prawdopodobnych zbrodni wojennych są wyposażone w zachodnie mikroprocesory" – powiedziała dyrektor wykonawcza NAKO Olena Tregub.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Słabe punkty w systemie sankcji
Wśród amerykańskich firm w raporcie wymieniono m.in. Texas Instruments, Analog Devices i Intel. Zidentyfikowane francuskie komponenty to produkty STMicroelectronics, a japońskie miały logo Murata.
Raport wskazuje na luki w systemie sankcji, które pozwalają na import elektroniki do Rosji. Komponenty te są często kupowane przez pośredników w krajach takich jak Chiny, Hongkong czy Turcja, a następnie trafiają do Rosji.
Producenci z krajów demokratycznych, mimo że nie łamią prawa, są wzywani do większej kontroli nad swoimi łańcuchami dostaw. Brak skutecznych mechanizmów śledzenia końcowego użytkownika sprawia, że komponenty trafiają do rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego.
Raport nie oskarża zachodnich producentów o łamanie prawa, ale podkreśla moralne i etyczne aspekty ich działalności. Wskazuje na potrzebę wzmocnienia kontroli nad eksportem technologii, aby zapobiec ich wykorzystywaniu w konfliktach zbrojnych.