"Cudowna broń" Rosjan. Jest przed nią jeden ratunek
Rosjanie zaczęli niedawno stosować nową taktykę bombardowań. Każdego dnia zrzucają na linię frontu setki bomb – wśród nich m.in. ważące kilkaset kilogramów KAB-y, które analitycy z profilu DeepState na Telegramie określają mianem "cudownej broni" – podaje portal Forbes. Ratunek przed KAB-ami może przynieść dostawa F-16.
Ukraińskie wojsko "praktycznie nie ma środków zaradczych", aby stawić opór Rosjanom atakującym pozycje obrońców przy użyciu bomb szybujących KAB – zauważa DeepState. Forbes wyjaśnia, że trudną sytuację na froncie obrazują walki o Awdijiwkę, kiedy to obrona Ukraińców była nie do utrzymania po zbombardowaniu niewielkiego obszaru ponad 100 bombami dziennie zrzucanymi przez kilka dni.
"Cudowna broń" Rosjan
– Wszystkie budynki i budowle po przybyciu choćby jednego KAB-a po prostu zamieniają się w otchłań – twierdzi Jehor Zukor z 3. Samodzielnej Brygady Szturmowej Sił Zbrojnych Ukrainy. Forbes zauważa, że w połowie marca ataki z wykorzystaniem KAB-ów ustały, jednak Rosjanie szybko je wznowili, zwiększając częstotliwość bombardowań. Dla Ukraińców to zły znak, bowiem nie mają oni obecnie skutecznego rozwiązania, aby powstrzymać te ataki z powietrza – czytamy. Generał Iwan Gawryluk ocenia, że "pomoc powinna przynieść dostawa myśliwców F-16".
– F-16 ma lepsze czujniki, systemy samoobrony i rakiety niż obecne myśliwce Su i MiG. Jeśli Kijów jest skłonny zaryzykować swoje cenne F-16, uda się odeprzeć ataki bombowców – pisze Forbes.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bomby KAB i myśliwce F-16
Przypomnijmy, że bomby z rodziny KAB-500 to rosyjskie konstrukcje o korygowanym locie i masie ok. 500 kg w zależności od wersji. Powstały na bazie bomby FAB-500 i - generalnie rzecz ujmując - mają ogólne przeznaczenie. Jednym z wariantów KAB-ów jest KAB-500L, czyli naprowadzana laserem broń zawierająca 450 kg materiału wybuchowego.
Jej celność określa się na maksymalnie 7 m i może być wykorzystana do prowadzenia ataku w trudnym terenie. Zrzucana z m.in. Su-24 lub MiG-27 bomba jest naprowadzana laserowo, co oznacza, że po namierzeniu celu, wystarczy ją zrzucić (z pułapu od 500 do 5000 m i prędkości od 550 do 1100 km/h). Elektronika wykona resztę pracy (tzw. zrzuć i zapomnij).
Z kolei myśliwce F-16, które mają stanowić remedium na rosyjskie bomby z rodziny KAB, to maszyny rozpędzające się do prędkości niemal 2 Ma, czyli 2100 km/h i o dobrej manewrowości. Ich zaletą jest natomiast uzbrojenie dodatkowe (poza podstawowym działkiem M61 Vulcan kal. 20 mm), którym mogą być m.in. pociski rakietowe AIM-9 Sidewinder, AIM-120 AMRAAM lub bomby JDAM.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski