Zagłada rosyjskich Su‑35? Ukraińcy donoszą o zniszczeniu "dwóch eskadr"
Wielozadaniowy Su-35 to maszyna, wywodząca się z opracowanego w Związku Radzieckim myśliwca Su-27. Zdaniem Ukraińców samoloty te poniosły w ostatnim czasie nad Ukrainą poważne straty. Są one na tyle duże, że Rosjanie mają zastępować nowoczesne samoloty starymi, przywróconymi do służby Su-24.
14.08.2022 | aktual.: 14.08.2022 20:11
Nowy raport ukraińskiego Sztabu Generalnego przedstawił Ołeksij Gromow, szef głównego zarządu operacyjnego. Zdaniem strony ukraińskiej Rosjanie w ciągu ostatniego tygodnia stracili w sumie 27 różnych samolotów, w tym najnowocześniejsze Su-35.
Straty wśród Su-35 mają być bardzo wysokie. Od początku konfliktu Rosja, zdaniem źródeł ukraińskich, miała stracić w sumie dwie eskadry tych maszyn – 24 egzemplarze. W połączeniu z niewielką liczbą wyprodukowanych samolotów tego typu (około 100) stworzyło to lukę, którą Rosjanie usiłują zastąpić starszym sprzętem.
Su-24 zamiast Su-35?
W tym celu mają przywracać do służby wycofane do 2016 roku samoloty uderzeniowe Su-24. Po ich wycofaniu w siłach powietrznych Rosji pozostały jedynie bombowce taktyczne Su-24M i ich warianty.
Su-24 to sprzęt o generację starszy od Su-35, reprezentujący w dodatku inną klasę samolotów. Su-35 jest maszyną uniwersalną, wielozadaniową i wyposażoną w nowoczesną awionikę. Kluczowym komponentem samolotu jest radar N035 Irbis-E, pozwalający zarówno na wykrywanie i śledzenie celów powietrznych, jak i – bez przerywania nadzoru nad przestrzenią powietrzną – poszukiwanie celów naziemnych.
Maszyna jest także wyposażona w stację optoelektroniczną OŁS-35. To odpowiednik zachodnich sensorów IRST, pozwalający na pasywne wykrywanie celów powietrznych nawet na dystansie 90 km (w optymalnych warunkach).
Samolot z poprzedniej epoki
W porównaniu z Su-35, możliwości Su-24 prezentują się znacznie skromniej, nawet gdy uwzględnimy wyłącznie misje uderzeniowe, do których ten drugi samolot został zaprojektowany. Odpowiada za to znacznie prostsze, pochodzące z lat 70. wyposażenie w postaci kompleksu nawigacyjno-celowniczego PNS-24 Puma.
Choć obecnie jest to sprzęt przestarzały, na przełomie lat 70. i 80. – gdy samolot wchodził do służby – zapewniał duże możliwości. Łączył w jednym systemie zadania nawigacji i naprowadzania uzbrojenia, pozwalał na wykonywanie zadań w różnych warunkach pogodowych, a także – co do tej pory stanowi atut Su-24 – na wykonywanie po zadanej trasie lotów na małej wysokości z automatycznym omijaniem przeszkód.
Niespójne dane
Tym, co w kontekście ukraińskich doniesień wymaga komentarza, jest fakt, że Ukraińcy w swoich doniesieniach zestawiają rosyjskie maszyny o różnym przeznaczeniu. Choć Ukraińcy twierdzą, że Rosjanie zastępują zestrzelone Su-35 starymi Su-24, faktycznym następcą Su-24 jest nie wielozadaniowy Su-35, ale wyspecjalizowany, uderzeniowy Su-34.
Niezależnie od tego samoloty Su-34, uchodzące do niedawna za bardzo groźne i trudne do zneutralizowania maszyny, również są nad Ukrainą zestrzeliwane. Według niezależnych analiz Rosjanie stracili co najmniej 11 egzemplarzy Su-34 (w tym jeden Su-34M), z czego jedną maszynę zestrzelili sobie sami.
Warto podkreślić, że te same, niezależne źródła znacznie niżej oceniają straty rosyjskich Su-35. Zamiast "dwóch eskadr" do tej pory udało się zweryfikować zestrzelenie tylko jednego samolotu tego typu i dwóch prawdopodobnie.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski