Z Rosji znikają samoloty. Część z nich miała trafić do Ukrainy

Rosyjski Mi-8
Rosyjski Mi-8
Źródło zdjęć: © Airliners.net, Lic. CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons
Karolina Modzelewska

12.02.2024 14:01, aktual.: 12.02.2024 14:15

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W Rosji wszczęto postępowanie karne w związku z nielegalną sprzedażą samolotów i śmigłowców za granicę, w szczególności do Ukrainy, donosi serwis Militarny, powołując się na publikację rosyjskiego dziennika Izwiestia. Sprawa ma dotyczyć 59 maszyn Ił-76 i Mi-8, które w okresie od marca 2022 r. do czerwca 2023 r. zostały wywiezione z Rosji.

Z doniesień rosyjskich źródeł wynika, że Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji przeprowadziła śledztwo i wszczęła dwie sprawy karne dotyczące transportu 59 samolotów i helikopterów (Ił-76 i Mi-8) z Rosji do innych krajów w okresie od marca 2022 r. do czerwca 2023 r. W związku z prowadzonym postępowaniem w biurach wysokich rangą pracowników Rosawiacji 7 lutego miały odbyć się przeszukania, w trakcie których FSB zabezpieczyła przedmioty i dokumenty potwierdzające bezprawność ich działań.

Rosjanie mają problem ze swoimi samolotami

Jak donosi Militarny, FSB uważa, że co najmniej trzy wycofane ze służby śmigłowce Mi-8 trafiły do Ukrainy, gdzie były wykorzystywane przez Ukraińców podczas ataków na rosyjską armię. Rosjanie uważają też, że pozostałe maszyny, a w szczególności samoloty transportowe Ił-76 zostały przekazane państwom, które Kreml uznaje za "nieprzyjazne". Co więcej, część maszyn miała rzekomo uczestniczyć w transporcie pomocy wojskowej dla Ukrainy, która pochodziła od państw zachodnich.

Mi-8 i Ił-76 - maszyny, z których korzystają Ukraińcy

Mi-8 (w kodzie NATO Hip) oraz jego eksportowa wersja Mi-17 to jedne z najpopularniejszych śmigłowców świata. Maszyna została opracowana w biurze konstrukcyjnym Michaiła Mila i od lat 60. XX wieku była produkowana w Moskiewskiej Fabryce Śmigłowców, Kazańskiej Fabryce Śmigłowców oraz w Zakładzie Lotniczym Ułan-Ude. Jej podstawowym zadaniem jest transport żołnierzy oraz ludności cywilnej. Maszyna jednorazowo może przetransportować ok. 30 żołnierzy, 12 noszy, 4000 kg ładunku wewnątrz lub 5000 kg ładunku podwieszonego zewnętrznie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Powstało kilkadziesiąt wersji tej maszyny. Na całym świecie można znaleźć Mi-8 wykorzystywane do transportu VIP-ów, pacjentów, wersje do transportu paliwa, wersje rolnicze, wersje do stawiania i niszczenia pól minowych, czy wersje bojowe, wzbogacone o szeroką gamę uzbrojenia. W tej ostatniej wersji Mi-8 można znaleźć m.in. w karabiny maszynowe kal. 7,62 mm i 12,7 mm.

Śmigłowiec nadaje się też do przenoszenia pocisków przeciwpancernych np. 9M17P Skorpion, pocisków powietrze-powietrze Igła-V oraz różnego rodzaju bomb. Mi-8 jest w stanie poruszać się z maksymalną prędkością 250 km/h i lecieć na maksymalnym pułapie - 4500 m, chociaż Ukraińcy często testują jego minimalny pułap i latają tymi maszynami "tuląc się" do ziemi. W ten sposób zwiększają szanse na to, że śmigłowiec nie zostanie namierzony przez wrogie radary.

Iljuszyn Ił-76 (w kodzie NATO: Candid) to 4-silnikowy odrzutowy samolot transportowy produkowany od 1974 r. Maszyna o długości blisko 47 m, wysokości ok. 15 m i rozpiętości skrzydeł ponad 50 m jest uznawana za jeden z największych płatowców na świecie. Samolot został zaprojektowany do przewożenia ciężkich pojazdów i maszyn na dużych odległościach.

Według Military Today Ił-76 może transportować ładunki o masie nawet 50 ton w przestrzeni ładunkowej o powierzchni 235 metrów sześciennych. Samolot może starować nawet z krótkich i nieutwardzonych pasów startowych. Jest też dostosowany do działania w ekstremalnych warunkach pogodowych. Serwis zaznacza, że do 2021 r. Rosja eksploatowała ok. 112 takich samolotów. Liczba aktualnie używanych maszyn nie jest znana. Pewne jest natomiast, że liczba samolotów Ił-76 w rosyjskiej flocie spada. W ostatnim czasie jedna z takich maszyn została zestrzelona w obwodzie biełgorodzkim.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski