Youtube wypowiada wojnę ekstremistom. Będzie cenzura treści?
Ekstremiści, neofaszyści, antyislamscy prowokatorzy - Youtube nie chce treści od takich użytkowników. Jednak zamiast stosowania zwykłej cenzury platforma planuje rozwiązać ten problem nieco inaczej.
Już od kilku miesięcy administracja platformy poświęca szczególną uwagę treściom o charakterze ekstremistycznym. Swoje działania chce skoncentrować na zachowaniu balansu pomiędzy wolnością słowa a hamowaniem widoczności kontentu o delikatnie mówiąc, dyskusyjnej wartości. Jak chce tego dokonać? Jak twierdzą jej przedstawiciele, udało się im znaleźć złoty środek dzięki połaczeniu kilku elementów. Jednym z nich jest pomijanie wyników wyszukiwania oraz proponowanie przez wyszukiwarkę treści o odwrotnym do zapytania charakterze.
Sprytne, ale to nie wszystko. Jak dodają, główną zmianą ma być pojawiające się przed filmem ostrzeżenie dla oglądających. Kolejną będzie ograniczenie oferowanych przez platformę opcji dla materiałów, które np. użytkownicy oznaczą jako potencjalnie szkodliwe. Brak możliwości wyświetlania reklam, lajkowania czy dodawania komentarzy ma zniechęcić autorów do korzystania z Youtube'a dla celów propagandowych. Takie filmy nie będą też pojawiać się w sekcji rekomendacji, wyłączona zostanie również w ich przypadku funkcja sugerowanych wideo.
Wisienką na torcie jest nowo nawiązana współpraca z 15 organizacjami zajmującymi się walką z "mową nienawiści" w sieci. Szczególne kontrowersje wzbudza decyzja o konsultacjach z amerykańskim ADL (Anti-Defamation League). To jedna z najstarszych i najważniejszych organizacji zajmujących się walką z antysemityzmem. Niektóre działania instytucji są określane jako kontrowersyjne, a decyzje o uznaniu treści za szkodliwe - jako pochopne.