X-37B wraca na orbitę. Nowa misja tajemniczego wahadłowca
Choć NASA zakończyła w 2011 roku loty załogowych wahadłowców, swoje misje nadal wykonują promy kosmiczne X-37B należące do amerykańskiego Departamentu Obrony. Miniaturowe, bezzałogowe wahadłowce wykonują w kosmosie nieujawnione zadania. Jedna z dwóch maszyn tego typu jest właśnie przygotowywana do kolejnego lotu.
Prom kosmiczny Boeing X-37B ma ok. 9 m długości, skrzydła o rozpiętości 4,5 m i waży ok. 5 ton. Jego ładownia ma objętość ok. 2 m sześc. i pozwala na zabranie ładunku o masie 227 kg. Bezzałogowy wahadłowiec ma na swoim koncie rekordy związane z długością kosmicznych lotów - w czasie misji OTV-6 X-37B przebywał na orbicie przez 908 dni.
Nowa - ósma misja X-37B (latają na zmianę dwa egzemplarze) o nazwie OTV-8 ma rozpocząć się 21 sierpnia. Prom kosmiczny po raz pierwszy zostanie wyniesiony na orbitę przy pomocy rakiety Falcon 9 Block 5. Pomimo oszczędności wprowadzanych przed administrację Donalda Trumpa, program X-37B ma zapewnione finansowanie - nowa ustawa budżetowa przewiduje przeznaczenie na jego rozwój dodatkowego miliarda dolarów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Plastikowy świat. W ilu procentach składamy się z plastiku?
Szczegóły misji wahadłowców X-37B nie są ujawniane, co wywołuje liczne spekulacje dotyczące zadań, jakie maszyny te wykonują na orbicie. Wśród domniemanych eksperymentów wymieniane są m.in. testy wytrzymałościowe różnych materiałów w przestrzeni kosmicznej, a także weryfikacja możliwości wykorzystania wahadłowców w roli orbitalnej broni.
Tajemnicze misje X-37B
Spekulacje o militarnym wykorzystaniu X-37B podsycił komunikat o testowaniu podczas jednej z misji możliwości hamowania aerodynamicznego.
Powietrze na bardzo dużych wysokościach, choć mocno rozrzedzone, nadal generuje opór aerodynamiczny (choć nieporównywalnie mniejszy niż blisko powierzchni Ziemi). Amerykanie postanowili wykorzystać to do dynamicznych manewrów odbywających się bez użycia silnika, a tym samym bez potrzeby wyczerpywania paliwa.
Oficjalnym powodem tego typu testów było sprawdzenie możliwości szybkiej deorbitacji modułów misyjnych, dzięki czemu przez krótszy czas będą one krążyć wokół Ziemi w roli kosmicznych śmieci. Powodem nieoficjalnym, wskazywanym jako prawdziwy cel testów, miało być zweryfikowanie możliwości szybkiej zmiany orbity, co może okazać się przydatne podczas walki w kosmosie.