Rosjanie na podsłuchu. Teraz będą musieli mieć się na baczności

O planach przekazania dronów Luna NG armii obrońców jako pierwszy poinformował niemiecki Bild. Ma być to wsparcie, jakie dotrze na wschód właśnie z tego kraju. Według informacji zdobytych przez dziennikarzy niemieckiej gazety, sprzęt pojawi się w Ukrainie w najbliższych miesiącach, z pewnością przed końcem tego roku.

Przygotowaniem (na zalecenie rządu, który to sfinansuje) dronów Luna NG zajmie się Rheinmetall. To koncern zbrojeniowy mocno zaangażowany w przygotowywanie sprzętu dla Ukrainy. Zarówno nowszego jak i remontowanego, np. czołgów Leopard 2A4. Obecnie nie jest jasne, ile egzemplarzy Luna NG zostanie przekazanych Ukrainie.

Dziennikarze Bild mówią o "pakiecie". Wedle zdobytych przez nich informacji na wschód zostanie przekazana stacja kontroli z "kilkoma dronami", dedykowana im katapulta startowa, a także ciężarówka służąca jako zabezpieczenie techniczne.

Luna NG to nowa generacja tego typu sprzętu. Dron został opracowany z myślą o prowadzeniu nadzoru, a także wykrywaniu i śledzeniu obiektów w czasie rzeczywistym oraz przechwytywaniu i blokowaniu komunikacji wroga.

Wyróżnia się niewielką wagą, kadłubem wykonanym w części z włókna węglowego, a także możliwością pozostawania w powietrzu przez aż 12 godzin (chociaż zalecany czas lotu jest krótszy, wedle producenta to 8 godzin). Jest w stanie wzbijać na na wysokość maksymalnie 5 km. Zasięg łącza danych Luna NG to natomiast 100 km.

Cały pakiet Luna NG jest bardzo mobilny. Stacja naziemna z katapultą może być przetransportowywana nawet stosunkowo niewielkimi pojazdami, a dron wystrzeliwany z niemal dowolnego miejsca. Cechuje go modułowa konstrukcja, w zależności od potrzeb można zastosować dodatkowe elementy i rozbudować możliwości tego statku powietrznego, np. o sprzęt do walki elektronicznej.

Dane zbierane przez drona/drony są na bieżąco analizowane w stacji kontroli, przy pomocy oprogramowania przygotowanego przez producenta.