Największy krater na Księżycu. Naukowcy zmienili zdanie
Mimo opóźnień, wszystko wskazuje na to, że w ciągu najbliższych kilku lat ludzkość po raz kolejny wyląduje na powierzchni Księżyca. Tym razem jednak inżynierowie celują w region południowego bieguna Srebrnego Globu. Najnowsze badania przynoszą rewolucyjne informacje o przyszłym miejscu lądowania.
Południowy biegun naszego jedynego naturalnego satelity zdominowany jest w całości przez basen Biegun Południowy–Aitken (SPA), krater o średnicy ponad 1,9 tys. km. To właśnie na jego dnie będą lądowały misje załogowe realizowane w ramach programu Artemis. Nie powinno zatem dziwić, że zanim pierwsza misja załogowa wybierze się w jego kierunku, naukowcy chcą dowiedzieć się możliwie najwięcej o jego pochodzeniu i charakterystyce.
Najnowsze wyniki wskazują na to, że za powstanie krateru odpowiada obiekt, który z ukosa uderzył w południowy region globu. To właśnie to zderzenie ma odpowiadać za charakterystyczny, wydłużony kształt krateru, ale także i za istotną różnicę między bliską i daleką stroną Księżyca.
Autorzy artykułu opublikowanego w periodyku „Nature” porównali geometrię SPA z innymi wielkimi basenami uderzeniowymi w Układzie Słonecznym. Naukowcy zwracają w swojej pracy uwagę na fakt, iż krater ten nie jest okrągły, a ma charakterystyczny kształt kropli. To bardzo silna przesłanka do uznania, że nie było tutaj mowy o zderzeniu czołowym, a raczej pod znacznym kątem. Według badaczy obiekt, który uderzył w powierzchnię Księżyca najprawdopodobniej przebił jego skorupę i odsłonił cięższe minerały, które na wczesnym etapie formowania się Księżyca opadły ku jego wnętrzu.
Ocean magmy na powierzchni Księżyca?
Kluczowy kontekst stanowi hipoteza mówiąca o tym, że w odległej przeszłości powierzchnia Księżyca pokryta była swoistym oceanem magmy. To właśnie wtedy cięższe składniki opadły do płaszcza, pozostawiając na powierzchni globu lżejsze, z których uformowała się skorupa. Co ciekawe, część minerałów – potas, pierwiastki ziem rzadkich i fosfor (KREEP) – pozostała uwięziona między płaszczem a skorupą. To tłumaczy asymetrię chemiczną obserwowaną dziś.
Jak wyjaśnia kierujący pracą Jeffrey Andrews-Hanna z Uniwersytetu Arizony, grubsza skorupa po niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca mogła dosłownie wycisnąć ocean magmy na boki, przez co większość trafiła na stronę widoczną z Ziemi. Taki rozkład materiałów sugeruje, że krawędź basenu Biegun Południowy-Aitken leży na granicy obszaru bogatego w KREEP i bardziej „normalnej” skorupy.
Unikalne możliwości badawcze w ramach programu Artemis
Warto zatem podkreślić, że w miejscu, w którym wylądują astronauci misji Artemis III będzie można badać materię pochodzącą z głębi Księżyca. Zebrane tam próki skał i regolitu mogą dostarczyć nam nowych informacji o budowie tego najbliższego nam globu.
Jesteśmy zatem dopiero na początku drogi do poznania historii globu, który jako jedyny poza Słońcem, tak intensywnie gości na naszym niebie. To bardzo dobra wiadomość, bowiem skoro zabieramy się za badanie odległych egzoplanet, a być może nawet znajdujemy się u progu odkrycia pierwszego egzoksiężyca, to wypadałoby o naszym satelicie wiedzieć możliwie najwięcej. Wszak znajduje się on zaledwie 400 tys. km od nas, co w skali kosmicznej nie jest absolutnie żadną odległością.