Wrze w Korei Południowej. Co z kontraktami zbrojeniowymi dla Polski?
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił, że mimo bardzo napiętej sytuacji w Korei Południowej i wielu niewiadomych z tym związanych realizacja kontraktów zbrojeniowych zawartych przez Polskę nie jest w żaden sposób zagrożona. Przypominamy, jaką broń zamówiono z tego azjatyckiego kraju na potrzeby naszej armii.
04.12.2024 15:04
We wtorek, 3 grudnia, prezydent Jun Suk Jeol ogłosił stan wojenny, który następnie zniósł po kilku godzinach. Odbiło się to szerokim echem niemal na całym świecie, a w ocenie wielu ekspertów wydarzenia nie pozostaną bez konsekwencji. Yesola Kweon z seulskiego Sungkyunkwan University (SKKU) uważa, że "mogą mieć daleko idące konsekwencje, pogrążając kraj w długotrwałym chaosie politycznym".
Polskie władze zapewniają, że sytuacja w Korei Południowej nie będzie miała wpływu na zawarte kontrakty zbrojeniowe. Seul stał się w ostatnich latach jednym z najważniejszych parterów Warszawy, który odpowiada za dostawy różnego rodzaju uzbrojenia wprowadzanego do polskiej armii.
Realizacja kontraktów zbrojeniowych dla Polski jest niezagrożona
"Monitorujemy sytuację polityczną w Korei Południowej. Jesteśmy w stałym kontakcie z naszym attache w Seulu, a także jego koreańskim odpowiednikiem w Polsce. Otrzymaliśmy zapewnienie w imieniu koreańskiego MON od wiceministra obrony Il Sunga, że nasza współpraca i realizacja kontraktów zbrojeniowych nie jest w żaden sposób zagrożona" - napisał Kosiniak-Kamysz na swoim profilu w serwisie X.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprzęt z Korei Południowej dla Polski
W ramach umowy zawartej w 2022 r. do Polski systematycznie dostarczane są czołgi K2 produkowane przez koncern Hyundai Rotem. To jeden z najbardziej zaawansowanych i zarazem najdroższych czołgów podstawowych na świecie. Cena jednego egzemplarza wynosi ok. 8,5 mln dolarów (ponad 36 mln złotych).
K2 to czołg o masie wynoszącej ok. 55 ton i długości ok. 10,8 m. Jest wyposażony w armatę gładkolufową L/55 kal. 120 mm z automatem ładowania, a także w dwa karabiny maszynowe - kal. 12,7 mm oraz kal. 7,62 mm.
Do Polski systematycznie trafiają też kolejne południowokoreańskie armatohaubice samobieżne K9 Thunder od Hanwha Defense. Docelowo polska armia ma posiadać kilkaset takich maszyn w wariantach K9A1 oraz K9PL. To sprzęt, w którym główne uzbrojenie stanowi armata L/52 kal. 155 mm pozwalająca na rażenie celów w odległości do ok. 40 km (standardowymi pociskami, ponieważ pociski z gazogeneratorem lub z dopalaczem rakietowym zapewniają większy zasięg).
Poza tym umowy zawarte w ostatnich latach pomiędzy władzami Polski i Korei Południowej mają poskutkować wzmocnieniem polskiej armii samolotami FA-50, a także systemami artylerii rakietowej K239 Chunmoo, które będą zintegrowane z polskimi pojazdami JELCZ.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski