Amerykańską naukę i branżę tech zbudowali imigranci. Wciąż ją tworzą

Stany Zjednoczone budowali imigranci. To samo sformułowanie odnosi się także do tamtejszej branży naukowej oraz technologicznej. I wciąż jest w dużym stopniu aktualne, choć nad imigrantami gromadzą się ostatnio czarne chmury za sprawą polityki prezydenta Donalda Trumpa.

Renowned physicist Albert Einstein (1879 - 1955), left, smiles and shakes the hand of Judge Phillip Forman (1895 - 1978) who has handed Einstein a certificate of American citizenship, October 1, 1940.  (Photo by Library of Congress/Interim Archives/Getty Images)Albert Einstein przyjmuje zaświadczenie o obywatelstwie amerykańskim od sędziego Philipa Formana, 1 października 1940 r.
Źródło zdjęć: © GETTY | Interim Archives
Karol Żebruń

Prezydent Donald Trump wywołał burzę w brytyjskim i nowozelandzkim środowisku naukowym, wymieniając rozdzielenie atomu jako jedno z osiągnięć narodu amerykańskiego. W rzeczywistości dokonał tego w 1917 r. Ernest Rutherford, brytyjski naukowiec nowozelandzkiego pochodzenia, dziś uznawany za twórcę fizyki jądrowej.

Podobne, jeśli nie większe zamieszanie wywołałoby zapisanie wszystkich sukcesów Alberta Einsteina na konto Stanów Zjednoczonych. Wiedza o tym, że urodził się w Niemczech, jest powszechna. Nie każdy jednak wie, że obywatelstwo amerykańskie otrzymał dopiero w 1940 r. Wcześniej Einstein wielokrotnie odwiedzał USA, jednakże Ogólną Teorię Względności w 1915 r. opublikował, mieszkając w Berlinie. Dopiero w 1933 r., po dojściu Hitlera do władzy, zdecydował się pozostać na stałe w USA.

Imigranci i ich potomkowie w amerykańskiej nauce i technologii

To, że Benjamin Franklin, jeden z ojców założycieli Stanów Zjednoczonych w XVIII w., był potomkiem imigrantów, nie jest zaskoczeniem. Jednakże środowisko imigracyjne przez całą 250-letnią historię USA stanowiło i stanowi istotną siłę w nauce tego kraju. Alexander Graham Bell urodził się w Szkocji, do USA trafił już jako dorosły człowiek w 1871 r., a telefon wynalazł w 1876 r., jeszcze przed otrzymaniem obywatelstwa. Szkotem z pochodzenia był fizyk Joseph Henry - skonstruował on prototyp silnika na prąd stały.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

SięKlikało 2024: Co Nas Zaskoczyło w Tech w 2024?

Nietrudno jednak o pomyłkę, gdy nie znamy dobrze historii USA, bo prawie każdy ich obywatel dość szybko w swoim rodowodzie doszuka się zagranicznych korzeni. Samuel Morse czy Thomas Alva Edison byli Amerykanami od wielu pokoleń, ale słynny Henry Ford to dziecko imigrantów z Irlandii i Belgii. Podobnie jak Nikola Tesla, który urodził się w Serbii w Imperium Austro-Węgierskim.

Benjamin Franklin, Alexander Graham Bell i Joseph Henry.
Benjamin Franklin, Alexander Graham Bell i Joseph Henry. © Licencjodawca

Wielu naukowców sukcesy osiągało jeszcze przed przybyciem do USA. I tak John Ericsson to urodzony w Szwecji jeden z wynalazców śruby okrętowej i konstruktor pierwszego amerykańskiego okrętu żaglowego z silnikiem parowym - USS Princeton. John von Neumann, węgiersko-amerykański naukowiec, położył w XX w. podwaliny pod formalizm matematyczny nauk komputerowych.

Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Harvarda wskazują, że w latach 1880-1940, prawie 20 proc. patentów złożyli imigranci, a obecnie jest to nawet 30 proc. Imigranci są jednocześnie bardziej produktywni i innowacyjni niż mieszkańcy USA, pomimo niższych zarobków. W historii nagród Nobla 40 proc. jej amerykańskich laureatów to imigranci.

Nie tylko amerykański program Manhattan

Przełom XIX i XX w. to czas, gdy wykuwało się nowe spojrzenie na rzeczywistość, a stare zabobony ustępowały naukowemu pojmowaniu zjawisk. Ważną rolę odgrywała wtedy nauka europejska, jednakże niespokojne czasy sprzyjały emigracji.

Sporą liczbę obcokrajowców przyciągnął projekt Manhattan w czasie II wojny światowej. Pieczę nad budową bomby atomowej objął wtedy J. Robert Oppenheimer, Amerykanin, którego rodzina przybyła do USA z Niemiec. Na różnych etapach jej konstruowania zatrudnieni byli między innymi Richard Feynman (żydowskie korzenie polsko-rosyjskie), Enrico Fermi (przybył z Włoch), Edward Teller i Leo Szilard (urodzeni na Węgrzech), Stanisław Ulam (opuścił Polskę w 1939 r.), Hans Bethe (z Niemiec). Prędzej czy później otrzymali oni amerykańskie obywatelstwo.

Albert Einstein i Robert Oppenheimer około 1950 r.
Albert Einstein i Robert Oppenheimer około 1950 r. © DTRA

Po kapitulacji III Rzeszy w ramach operacji Paperclip do USA trafiło ponad 1600 niemieckich naukowców, wielu związanych z branżą rakietową, z Wernherem von Braunem na czele. Odegrał on kluczową rolę w pierwszych latach istnienia NASA, a pod jego kierownictwem powstała rakieta Saturn V dla programu Apollo.

Druga połowa XX w. i czasy współczesne

Imigrantów znajdziemy wśród założycieli firm z branży komputerowej - Intela, Google, eBay, Yahoo!, Sun Microsystems, Apple, Nvidii. Steve Wozniak, jeden z twórców Apple, i Chris Malachowsky z Nvidii mają polskie korzenie. Rola imigrantów nie ogranicza się jednakże tylko do wielkich nazwisk. Przybysze z zagranicy zasilają środowiska naukowe, trafiają do amerykańskich firm, gdzie wykorzystują swoje doświadczenie i wykształcenie (niejednokrotnie zdobyte w rodzinnym kraju) nie tylko na kierowniczych pozycjach. W przedsiębiorstwach związanych z nowoczesnymi technologiami 1/4 pracowników to imigranci.

Chris Malachovsky, współzałożyciel firmy NVIDIA.
Chris Malachowsky, współzałożyciel firmy Nvidia. © NVIDIA | Mark Compton

Osób z doktoratami w USA, które nie urodziły się w tym kraju, jest jeszcze większy odsetek, bo około 57 proc. (dane z roku 2024). W przypadku kadry naukowo-inżynieryjnej 30 proc. to obcokrajowcy (dane z roku 2020). Najwięcej, bo ponad połowa z tych osób, pochodzi z Azji, potem są to obywatele Ameryk spoza Stanów Zjednoczonych, nieco mniej liczącą się grupą są Europejczycy. Jednakże otrzymanie stażu na uczelni po doktoracie (postdoc) nie oznacza z automatu, że taki człowiek stanie się imigrantem. Szanse na pozostanie w USA, a nie tylko krótki pobyt (i powrót do ojczyzny), wyższe zarobki, a nie tylko pracę jako taniej siły roboczej, dają nie tylko osiągnięcia. Ważny jest także status rezydenta lub odpowiednia wiza, o które nie jest łatwo, a przy nowym prezydencie będzie jeszcze trudniej.

Elon Musk też zaczynał karierę w USA jako imigrant

Największy stronnik obecnego prezydenta USA nie urodził się na amerykańskiej ziemi. Elon Musk pochodzi z Republiki Południowej Afryki. Jako 17-latek "uciekł" przed obowiązkową służbą w wojsku do Kanady. Tam też rozpoczął studia, które kończył już w Filadelfii.

Elon Musk w 2019 r. po rozmowie z administratorem NASA.
Elon Musk w 2019 r. po rozmowie z administratorem NASA Jimem Bridenstinem © NASA | Aubrey Gemignani

Swoją podróż do gwiazd Musk rozpoczął w 2002 r., zakładając przedsiębiorstwo SpaceX, dziś niekwestionowanego lidera prywatnego rynku lotów kosmicznych. W tym samym roku został też obywatelem amerykańskim. Jego pierwsze sukcesy, czyli Zip2, a potem PayPal, na których sprzedaży zarobił spore pieniądze, powstały, zanim otrzymał obywatelstwo. Co ciekawe, początkowo nie miał wizy pozwalającej na pracę w USA. W świecie Donalda Trumpa historia Muska mogłaby potoczyć się inaczej. To dlatego w trakcie kampanii ustępujący prezydent Joe Biden oskarżał Muska o podwójne standardy.

USA są przyjaznym gruntem dla rozwoju nauki i technologii

Stany Zjednoczone to kraj przytaczany jako miejsce, gdzie rozwój biznesu związanego z zaawansowanymi technologiami i komercjalizacją osiągnięć naukowych jest szczególnie komfortowy. Decydują o tym takie czynniki jak stabilność ekonomiczna państwa, silnie rozwinięty system inwestycyjny, w którym ogromną rolę odgrywa kapitał prywatny (w Polsce jego rola jest znikoma), ale też korzystny system grantów naukowych.

Pomocny jest sprzyjający system prawny, środowisko biznesowe, perspektywiczne myślenie w imię "nauka dla społeczeństwa, a nie tylko dla samej nauki". Do tego liczne uczelnie, ośrodki badawcze, których budżety można porównywać z budżetem całej nauki w niektórych państwach, stanowią idealne środowisko dla naukowego, ale i komercyjnego rozwoju.

Czy to czas rekonstrukcji USA jako świata nauki i technologii?

USA to kraj wielkich kontrastów. Przy ogromnych nakładach na popularyzację nauki, spora część społeczeństwa nie przykłada do niej dużej wagi. Obecnego prezydenta popiera nie tylko Musk, ale i CEO Alphabet, czyli Sundar Pichai, który podobnie jak CEO Microsoftu, Satya Nadella, wyjechał kiedyś z Indii. To jeden z kilku technologicznych oligarchów, jak określa się dziś szefów amerykańskich firm Big Tech mieszających się w świat polityki.

Rysy na wyidealizowanym obrazie USA to coś, z czego od lat skrzętnie korzystają Chiny. Atmosfera naukowa w kraju środka staje się przyjazna, co skutkuje powrotem chińskich ekspertów do ojczyzny, ale też przenosinami amerykańskich i europejskich naukowców na tamtejsze uczelnie. Niemniej pogląd, że USA przestały być rajem dla nauki i technologii, jest przesadzony. W Chinach w 2022 r. na badania i rozwój państwo przeznaczyło 2,5 proc. PKB, USA z kolei 3,5 proc. PKB. W Polsce było to tylko niespełna 1,6 proc. naszego PKB, który przecież jest kilkadziesiąt razy mniejszy niż w USA.

Decyzje Donalda Trumpa nakreślą pozycję USA w światowej nauce, technologiach, a być może i eksploracji kosmosu na nadchodzące lata. Może od nich zależeć wynik technologicznej wojny z Chinami. Stargate to ogłoszony wraz z OpenAI plan inwestycji 500 miliardów dolarów w rozwój AI do 2029 r. Wcale nie tak entuzjastycznie przyjęty przez Elona Muska, który nie widzi obecnie inwestorów z tak dużymi zasobami. On sam z kolei cieszy się z poparcia prezydenta dla projektu rakiety Starship. Ta, jak wiemy, ma zrewolucjonizować transport kosmiczny.

Wybrane dla Ciebie

Dolina Dolnej Odry oficjalnie parkiem narodowym. Sejm dał zielone światło
Dolina Dolnej Odry oficjalnie parkiem narodowym. Sejm dał zielone światło
Świat pożąda tej broni. Ukraina będzie ją sprzedawać
Świat pożąda tej broni. Ukraina będzie ją sprzedawać
Mini wahadłowiec Dream Chaser. Miał latać na ISS
Mini wahadłowiec Dream Chaser. Miał latać na ISS
Mocarstwo zdecydowało. Koniec rosyjskich myśliwców MiG-21 w ich armii
Mocarstwo zdecydowało. Koniec rosyjskich myśliwców MiG-21 w ich armii
Super Hornety pozostaną w służbie. Modernizacja zamiast wymiany
Super Hornety pozostaną w służbie. Modernizacja zamiast wymiany
Jest między galaktykami. To przełom w badaniach kosmicznych
Jest między galaktykami. To przełom w badaniach kosmicznych
Globalna Flotylla Sumud. Statki zaatakowane dronami
Globalna Flotylla Sumud. Statki zaatakowane dronami
Odkrycie w RPA. Ryba uznana za lokalnie wymarłą, znaleziona na brzegu
Odkrycie w RPA. Ryba uznana za lokalnie wymarłą, znaleziona na brzegu
Eksperci radzą. Jak mądrze dokarmiać dzikie ptaki?
Eksperci radzą. Jak mądrze dokarmiać dzikie ptaki?
Niemcy ostrzegają. Rosyjskie satelity niebezpiecznie blisko zachodnich
Niemcy ostrzegają. Rosyjskie satelity niebezpiecznie blisko zachodnich
Człowiek, który zobaczył koniec świata. Nie uwierzył radzieckim satelitom
Człowiek, który zobaczył koniec świata. Nie uwierzył radzieckim satelitom
USA przyspieszają produkcję rakiet. Część powstanie w Europie
USA przyspieszają produkcję rakiet. Część powstanie w Europie