Lotnictwo strategiczne Rosji. Chwilowy kryzys czy większe problemy?
Ostatni atak ukraińskich dron ów na Kazańskie Zjednoczenie Przemysłu Lotniczego imienia S. P. Gorbunowa (KAPO), gdzie powstają bombowce strategiczne Tu-160M i Tu-22M3, wywołał wiele pytań nt. dalszych zdolności rosyjskiego przemysłu obronnego do naprawy i modernizacji samolotów. Łukasz Pacholski, ekspert magazynu "Lotnictwo Aviation International" w rozmowie z WP Tech przypomniał, że tego typu problemy nie są w przypadku Rosji nowością.
Anatolij Chrapczyński, ukraiński ekspert lotniczy w wywiadzie udzielonym RBC-Ukraina podkreślił, że zakłady lotnicze w Kazaniu stanowią bazę do modernizacji i napraw bombowców Tu-160M i Tu-22M3, a ostatni atak ukraińskich dronów miał na celu zmniejszenie zdolności produkcyjnych Rosji. Eksperci już wcześniej zwracali jednak uwagę na niewielkie tempo produkcji nowych maszyn dla lotnictwa strategicznego Rosji.
Analitycy z ukraińskiego serwisu Defence Express twierdzili nawet, że Rosja nie jest w stanie obecnie zbudować od podstaw całkowicie nowych bombowców Tu-160M i Tu-22M3. Brak dostępu do nowych części zmusza ją do sięgania po części z samolotów z czasów radzieckich, które wciąż znajdują się magazynach.
Rosyjskie lotnictwo strategiczne pod lupą
Łukasz Pacholski, ekspert magazynu "Lotnictwo Aviation International" w rozmowie z WP Tech zaznaczył natomiast, że "same ataki na zakłady lotnicze nie są wielkim problemem dla Rosjan". Według niego wynika to z prostego powodu. Produkcja zaawansowanych samolotów bojowych Tu-160, modernizacja Tu-22, ale też produkcja wielozadaniowych samolotów jak Su-34 sprowadza się do pojedynczych egzemplarzy.
- Ta produkcja nigdy nie była rozwinięta na dużą skalę. Mówimy tu o kilku egzemplarzach bombowców rocznie plus kilkudziesięciu samolotach wielozadaniowych, więc takie uderzenia mają przede wszystkim wymiar czysto prestiżowy. Mają pokazać Rosjanom, że Ukraina jest zdolna do atakowania celów o znaczeniu strategicznym i gospodarczym - wyjaśnił ekspert.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: SięKlikało 2024: Co Nas Zaskoczyło w Tech w 2024?
- Pamiętajmy o tym, że od rozpadu Związku Radzieckiego ta część rosyjskiego lotnictwa była permanentnie niedoinwestowana, była to część, gdzie zawsze brakowało sprzętu, szczególnie tego nowoczesnego, jakim są np. bombowce Tu-160. Rosjanie utrzymywali potencjał lotnictwa strategicznego dzięki chociażby temu, że w czasie zimnej wojny wyprodukowali pokaźną liczbę bombowców starszej generacji Tu-22 i Tu-95. Dodatkowo, po rozpadzie Związku Radzieckiego "odzyskali" część bombowców od Ukrainy, która przekazała je Rosji w ramach różnego rodzaju rozliczeń - dodał Łukasz Pacholski.
Zdaniem eksperta niewiele rosyjskich samolotów to samoloty nowoczesne z perspektywy Zachodu. - Spójrzmy na przykłady takie jak Lockheed Martin, który w ciągu 20 lat dostarczył ponad 1000 samolotów F-35, a kolejne setki są w produkcji. Francuzi dostarczyli ponad 200 samolotów Rafale, konsorcjum Eurofighter dostarczyło ponad 600 Typhoonów, a w tym czasie, jeśli patrzymy na dostawy sprzętu rosyjskiego, są to dużo mniejsze liczby - wyjaśnił nasz rozmówca. Jest to powód, dla którego rosyjski przemysł lotniczy (w przeciwieństwie do chociażby rosyjskiego przemysłu pancernego), od dziesięcioleci jest niewydolny pod względem możliwości produkcyjnych znanych na Zachodzie.
- Jeśli do tego dołożymy fakt, że po wprowadzeniu embarga na dostawy części i komponentów Rosjanie mają obecnie problem z produkcją i certyfikacją rosyjskich zamienników, to w niektórych przypadkach mierzą się z problemem, którego nie są w stanie przeskoczyć - podsumował.
Bombowce strategiczne Rosji
Rosyjskie lotnictwo strategiczne opiera się przede wszystkim na trzech typach bombowców: Tu-160, Tu-95MS i Tu-22M3, które stanowią trzon rosyjskiej triady nuklearnej i są zdolne do przenoszenia zarówno broni konwencjonalnej, jak i głowic jądrowych.
Najnowocześniejszym i najbardziej zaawansowanym samolotem w arsenale rosyjskiego lotnictwa strategicznego jest Tu-160, znany jako "Biały Łabędź". To ponaddźwiękowy bombowiec o zmiennej geometrii skrzydeł, który może operować na ogromnych dystansach bez konieczności tankowania w powietrzu. Dzięki modernizacjom, w tym wersji Tu-160M, samoloty te otrzymały nową awionikę, zmodernizowane silniki i zdolność przenoszenia hipersonicznych pocisków manewrujących.
Kolejnym filarem rosyjskiego lotnictwa strategicznego jest Tu-95MS – bombowiec o napędzie turbośmigłowym, który pozostaje w służbie od czasów zimnej wojny. Jego charakterystyczny dźwięk pracy silników NK-12 i unikalna sylwetka sprawiają, że jest łatwo rozpoznawalny. Choć konstrukcja pochodzi jeszcze z lat 50. XX w., dzięki modernizacjom, takim jak integracja z nowoczesnymi pociskami manewrującymi Ch-101 i Ch-102, pozostaje groźnym narzędziem rosyjskiej strategii odstraszania.
Nieco odmienną rolę pełni Tu-22M3, bombowiec dalekiego zasięgu przeznaczony głównie do ataków na cele lądowe i morskie. Choć formalnie nie zalicza się do bombowców strategicznych, jest intensywnie wykorzystywany w operacjach bojowych, co udowodnił m.in. w konflikcie syryjskim. Może przenosić różnorodne uzbrojenie, w tym rakiety Ch-32, stanowiące zagrożenie dla grup uderzeniowych lotniskowców NATO.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski