Czołgi wkrótce ruszą na ulice. Wojsko szykuje się na defiladę

Polskie czołgi K2 Black Panther w drodze na defiladę wojskową
Polskie czołgi K2 Black Panther w drodze na defiladę wojskową
Źródło zdjęć: © X | @16Dywizja
Norbert Garbarek

06.08.2024 07:46, aktual.: 06.08.2024 11:53

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Defilada Wojska Polskiego zbliża się wielkimi krokami. Żołnierze z 20. Brygady Zmechanizowanej pokazali, jak przygotowują się do wydarzenia zaplanowanego na 15 sierpnia. Jednocześnie ujawnili kolejny sprzęt, który wyjedzie na ulice Warszawy.

Wojsko już na początku sierpnia br. zapowiedziało kolejną edycję defilady, która odbędzie się w Warszawie. W ramach tego wydarzenia ma przede wszystkim zostać zaprezentowany nowoczesny sprzęt pozostający w polskim arsenale, w tym również samoloty i śmigłowce. Nie zabraknie przy tym ponad 2500 żołnierzy Wojska Polskiego, którym będzie towarzyszyć niemal 100 wojskowych z sojuszniczych armii.

W momencie ogłoszenia daty defilady wojskowej poznaliśmy tylko jeden rodzaj sprzętu, który będzie można zobaczyć w stolicy. Wojsko poinformowało wówczas wyłącznie o obecności polskiej armatohaubicy Krab. W sferze domysłów pozostawało, czy podczas defilady – podobnie jak podczas ubiegłorocznego wydarzenia – pojawią się czołgi K2 i M1A2 Abrams czy też armatohaubice K9 i mniejsze bojowe wozy piechoty Borsuk.

K2 Black Panther na defiladzie wojskowej

Im bliżej do defilady, tym więcej szczegółów zdradza wojsko. Jak czytamy na profilu (na platformie X) 16. Dywizji Zmechanizowanej, "trwa załadunek czołgów K2 Black Panther na defiladę wojskową 15 sierpnia w Warszawie". Armia podkreśla, że "żołnierze z 20. Brygady Zmechanizowanej są w pełnej gotowości", by pokazać zainteresowanym podczas defilady te "stalowe bestie". Poznaliśmy więc kolejny sprzęt, który zostanie pokazany podczas wydarzenia wojskowego w stolicy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przypomnijmy, że wspomniane czołgi K2 Black Panther, określane często mianem "koreańskich kotów", są dostarczane Polsce od 2022 r., a dostawy mają trwać jeszcze przez najbliższe miesiące do 2025 r. Łącznie Warszawa zamówiła 180 czołgów tego typu, które stanowią uzupełnienie luk powstałych na skutek wysłania do Ukrainy starszych T-72, PT-91 Twardy i Leopard 2.

"Czarna pantera" z Korei Południowej

Historia tej maszyny sięga jeszcze lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to Koreańczycy rozpoczęli prace nad nowym czołgiem podstawowym. Pierwszy prototyp K2 Black Panther powstał w 2004 r. To maszyna w standardowym układzie konstrukcyjnym, gdzie przedział kierowania znajduje się z przodu, natomiast silnik jest umieszczony z tyłu.

Główne uzbrojenie "czarnej pantery", którą z bliska będzie można zobaczyć 15 sierpnia w Warszawie, to armata gładkolufowa CN08 kal. 120 mm z zapasem 40 naboi. Do eliminowania słabo opancerzonych celów i piechoty służą w tym czołgu karabiny maszynowe M60E2 kal. 7,62 mm oraz K6 kal. 12,7 mm. Nie bez znaczenia pozostaje też zaawansowane opancerzenie K2 Black Panther, które opiera się o strukturę kompozytową i dodatek modułu ERA (pancerz reaktywny). Dodatkowo producent umieścił w "panterze" aktywny system ochrony KAPS, który ochrania załogę przed ostrzałem prowadzonym z przeciwpancernych pocisków kierowanych.

Pozostający w polskich szeregach koreański czołg jest napędzany jednostką Doosan DST, która generuje moc na poziomie 1500 KM. Dzięki niej K2 Black Panther, choć waży 55 t, rozpędza się do prędkości ok. 70 km/h na drodze oraz do 50 km/h w terenie.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
Zobacz także