"Wania ze strzelbą". Jeśli nie zdąży strzelić, może zginąć

Czołgi prorosyjskich secesjonistów z Donbasu zyskały nowego członka załogi. Jest nim łowca dronów, który zajmuje miejsce nie w bezpiecznym wnętrzu, ale na pancerzu. O nietypowym i skrajnie niebezpiecznym dla "łowcy" pomyśle poinformował oficjalny kanał kremlowskiej telewizji Rossija 1.

Uszkodzony rosyjski czołg z daszkiem antydronowym - zdjęcie ilustracyjne
Uszkodzony rosyjski czołg z daszkiem antydronowym - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Mil.in.ua
Łukasz Michalik

11.06.2024 19:57

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wśród improwizowanych rozwiązań, które mają zabezpieczać rosyjskie czołgi przed atakami dronów i amunicji krążącej, nowy członek załogi, nazywany dronobojcem, wydaje się najbardziej nietypowym.

O praktyce przewożenia na pancerzu dodatkowego żołnierza poinformowała w czerwcu 2024 roku kremlowska telewizja Rossija 1, która przeprowadziła nawet wywiad z "dronobojcem", który ma bronić czołgu.

Całą sytuację opisuje Maksymilian Dura z serwisu Defence 24, który zwraca uwagę na fakt, że nietypowe rozwiązanie zauważono nie na czołgu rosyjskiej armii, ale w przypadku maszyny użytkowanej przez siły zbrojne samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej.

Oddziały secesjonistów są zazwyczaj gorzej uzbrojone i wyposażone od rosyjskich jednostek, czego przykładem jest właśnie nietypowy "system antydronowy". Według niemożliwych do zweryfikowania relacji samego żołnierza, zestrzelił on do tej pory dwa ukraińskie bezzałogowce.

Widoczny na materiale kanału Rossija 1 czołg ma dospawaną do wieży klatkę antydronową, ale nie widać na nim żadnej zagłuszarki, czyli wyposażenia, które w warunkach wojny w Ukrainie coraz częściej trafia na różne pojazdy.

Warte uwagi jest także ryzyko, na które narażony jest dronobojec. Pozostaje on na pancerzu w przypadku ataku dronów i jest narażony m.in. na odłamki pochodzące z ich eksplozji. Śmiertelnym zagrożeniem jest dla niego także wybuch pancerza reaktywnego w przypadku trafienia osłoniętej w ten sposób części czołgu.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski