Wakacje (cyber)bezpieczne

Sezon urlopowy to też sezon żniw dla cyberprzestępców, którzy chcą wykorzystać nasz wakacyjny nastrój i osłabioną uwagę, by dobrać się do naszych smartfonów czy komputerów. A właściwie do naszych danych, co zwykle służyć ma temu, by nas po prostu okraść. Zanim więc spakujemy walizki – zabezpieczmy się przed cyberatakami, żeby nasz urlop nie był znacznie droższy, niż to zaplanowaliśmy.

Źródło zdjęć: © Unsplash

Wakacje to czas odpoczynku – również od komputera, choć są i tacy, którzy nie pogardzą laptopem na plażowym leżaku. Częściej jednak podstawowym łącznikiem ze światem podczas urlopu pozostaje smartfon, który zresztą staje się w ogóle głównym narzędziem korzystania z internetu. Mobilność na stałe zagościła bowiem w naszej rzeczywistości. Jak wynika z danych UKE – 95 proc. badanych Polaków ma dostęp do internetu w telefonie.

Niezależnie jednak od tego, czy wrzucasz do walizki laptopa, czy bierzesz tylko smartfona – musisz pamiętać o kilku podstawowych zasadach bezpieczeństwa, jakie się wiążą z korzystaniem z tych urządzeń podczas wakacyjnych wojaży.

Co mi grozi, czyli jak działają przestępcy

Podczas urlopu jesteśmy narażeni na te same niebezpieczeństwa w cyberświecie, co w czasie, gdy jesteśmy w domu czy w pracy – plus kilka innych. Do tych zawsze groźnych należy zaliczyć wszelkie działania, które przestępcy podejmują, by uzyskać kontrolę nad naszym urządzeniem lub dostęp do naszych danych. Te najcenniejsze to zazwyczaj wszelkie loginy i hasła, w tym oczywiście do bankowości internetowej, ale nie tylko. Dostęp do naszych profili na portalach społecznościowych to eldorado dla hakerów, którzy mogą takie dane wykorzystać na przykład do oszukiwania w naszym imieniu innych użytkowników. A jeśli złodzieje uzyskają dostęp do naszej skrzynki mailowej, mogą nawet więcej – przecież większość loginów, z których korzystamy, to właśnie nasz e-mail, a odzyskiwanie hasła odbywa się zazwyczaj przez wysłanie odpowiednego linku właśnie na tę skrzynkę pocztową. Nie potrzeba wyobraźni, by wpaść na to, co złodziej może z takimi informacjami zrobić.

Do pozyskania tych danych przestępcy wykorzystują zainfekowane aplikacje lub pliki, które otwieramy w mailach lub pobieramy z sieci. Bardzo popularnym sposobem wykradzenia danych logowania są fałszywe strony – banków, portali, sklepów internetowych. W użyciu są też fałszywe SMS-y, skłaniające do kliknięcia w link, rzekomo pozwalający na uregulowanie zaległych rachunków, a także nieznane powszechnie strony, które wymagają subskrypcji i podania w celu jej wykupienia danych karty kredytowej.

W okresie wakacyjnym trzeba dodatkowo uważać na wszelkie superatrakcyjne promocje (wycieczek, wczasów, ubezpieczeń), które również koniecznie trzeba opłacić z góry.

Czy jest tu Wi-Fi? Czyli czego nie robić w otwartej sieci

Dostęp do internetu podczas urlopu może być utrudniony. Szczególnie za granicą lub w miejscach, gdzie zasięg sieci komórkowej jest słaby lub trzeba korzystać z kosztownego roamingu. Zamiast tego często wybieramy więc lokalne hot spoty, czyli sieci Wi-Fi udostępnione na przykład przez hotele, restauracje czy inne tego typu obiekty.

Eksperci od lat przestrzegają przed takimi sieciami, bo mogą one dać innym osobom dostęp do przesyłanych przez nas danych. Dodatkowym problemem jest to, że przestępcy sami często tworzą fałszywe hot spoty, podszywając się np. pod hotel. Kiedy nieświadomy turysta połączy się z taką siecią, to jakby przekazywał hakerom odblokowany komputer lub smartfon.

Należy więc unikać takich sieci, a jeśli już musimy z nich korzystać – nie należy w tym czasie logować się do żadnych portali ani do bankowości internetowej.

Jak więc radzić sobie na wakacjach bez Wi-Fi?

Nie ma takiej potrzeby – wystarczy odpowiednie oprogramowanie, by nasze połączenia były bezpieczne. Mowa tu o usłudze VPN, dzięki której wszystkie nasze działania w sieci są niewidoczne, nawet w sieciach otwartych, a wszystkie przesyłane informacje są szyfrowane. Dzięki VPN możemy też wybrać serwer, z którego korzystamy, a którego adres jest jedynym widocznym na zewnątrz identyfikatorem naszego połączenia. W praktyce oznacza to, że będąc np. w Grecji, możemy łączyć się z internetem przez serwer w Polsce, dzięki czemu możemy korzystać np. z serwisów streamingowych, które często są dostępne tylko w kraju, w którym wykupiliśmy usługę.

Takie rozwiązania można kupić oddzielnie albo – najkorzystniej – w pakiecie z oprogramowaniem antywirusowym, takim jak produkty oferowane przez markę Norton.

Bezpieczny komputer i smartfon

Osoby, który na wakacje zabierają laptopa i smartfon, powinny więc zajrzeć na stronę www.norton.com i przejrzeć ofertę tej marki dotyczącą wszystkich zabezpieczeń dla tych urządzeń. Podstawowym produktem Nortona jest powszechnie znany Norton AntiVirus Plus, zabezpieczający przed złośliwym oprogramowaniem. Chroni komputer, skanując pobierane pliki w czasie rzeczywistym, daje możliwość głębokiego skanowania całej zawartości urządzenia, a dzięki rozwiązaniom opartym na sztucznej inteligencji potrafi zlokalizować podejrzane pliki, które nawet potencjalnie mogą być niebezpieczne. Dzięki temu komputer jest chroniony nie tylko przed znanymi, ale też przed niesklasyfikowanymi jeszcze zagrożeniami.

Rozszerzeniem tych funkcji są rozwiązania pakietowe Nortona, czyli Norton 360 w wersjach Standard, DeluxePremium. Należy jednak pamiętać o tym, żeby przed zakupem sprawdzić wymagania systemowe produktów na stronie Norton.com.

Pakiety Nortona to też wiele innych funkcji, przydatnych nie tylko na wakacjach, jak np. manager haseł, kopia zapasowa w chmurze, zabezpieczenie kamerki internetowej.

Czy to wszystko jest konieczne? Powiedzmy tylko, że oprogramowanie Nortona codziennie blokuje ponad 9 mln ataków. A to dane tylko z tej jednej firmy, ogólnoświatowe statystyki są wielokrotnie wyższe. I nie obejmują przypadków, gdy zaatakowany został komputer niezabezpieczony. A według danych UKE w Polsce bez oprogramowania antywirusowego działa 40 proc. komputerów i aż 60 proc. smartfonów!

Bądź mądry przed szkodą

A co, gdy nasz smartfon wpadnie do morza albo nasz laptop zostanie uszkodzony podczas podróży w luku samolotu? W tym przypadku przecież nie pomoże żadne oprogramowanie. Chociaż… niekoniecznie.

W poprzednim akapicie wspomnieliśmy o tym, że pakiety zabezpieczające Nortona dają opcję zrobienia kopii zapasowej dla komputerów PC. To sposób na bezpieczne przechowywanie najważniejszych danych, które są archiwizowane automatycznie. W zależności od wybranego planu mamy do dyspozycji od 2 GB (Norton AntiVirus) do aż 75 GB przestrzeni (Norton 360 Premium). Dzięki tej funkcji nie musimy się martwić o dane po utracie urządzenia lub jego zablokowaniu przez przestępców.

Wreszcie funkcjonalność pakietów Norton, która jest nie do przecenienia w przypadku rodziców jadących na wakacje z dziećmi. To usługa kontroli rodzicielskiej, która pozwala nadzorować, co dzieci robią w sieci (a w wakacje często mają więcej swobody pod tym względem). Funkcja ta oferuje też lokalizowanie smartfonów dzieci za pomocą GPS – dzięki temu zawsze wiemy, gdzie bawią się nasze pociechy.

Mamy więc zabezpieczone smartfony, laptopy i najmłodszych. Możemy wreszcie spokojnie odpocząć.

Komentarze (0)