Ukraińcy urządzają Rosjanom piekło. Wykorzystują przejęte systemy TOS‑1A
Wyrzutnie rakietowych pocisków termobarycznych TOS-1A to jeden z najstraszliwszych rodzajów uzbrojenia, jakie można spotkać na tamtejszym teatrze działań.
05.04.2022 | aktual.: 05.04.2022 19:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wygląda na to, że to tym razem Ukraińcy urządzili Rosjanom piekło za pomocą przejętego systemu TOS-1A. Być może nawet to ta sama wyrzutnia, którą dwa dni temu holował traktor.
Broń termobaryczna i TOS-1A
Wyrzutnie TOS-1A wystrzeliwują salwy niekierowanych rakiet z głowicą termobaryczną na dystans maksymalnie 6 km. Są przez to bardzo podatne na ataki za pomocą PPK, ale z drugiej strony na obszarze, gdzie spadną rakiety, po prostu wszystko zostaje unicestwione.
Dzieje się tak dlatego, że zasada działania ładunków termobarycznych opiera się wykorzystaniu ładunku wybuchowego w formie aerozolu, który po rozpyleniu nad danym obszarem ulega detonacji. W efekcie cały tlen w strefie zero zostaje zużyty oraz wytwarza się temperatura sięgająca nawet 3000 stopni Celsjusza. W takich warunkach wszystko wyparowuje, podobnie jak w przypadku ładunku jądrowego tylko na mniejszą skalę i bez promieniowania.
Ponadto wytwarza się fala uderzeniowa wysokiego ciśnienia, która następnie wraca w formie zwrotnej w wyniku powstania próżni i powoduje skoki ciśnienia/podciśnienia sięgające nawet kilkuset kg na cm kwadratowy. W efekcie nie tylko tkanki miękkie w postaci np. płuc zostają rozerwane, ale dochodzi nawet do uszkodzeń poszycia samolotów bądź anten radarów.
Warto też zaznaczyć, że morderczy efekt ładunków termobarycznych potęguje się w terenie zamkniętym, więc idealne nadają się one do usunięcia przeciwnika z bunkrów bądź jaskiń.
Broń termobaryczna należy do kategorii broni zapalających podpadających pod art. 3 konwencji o zakazie lub ograniczeniu użycia pewnych broni konwencjonalnych z 2 grudnia 1983 roku. Dopuszczenie tego typu uzbrojenia jest wyłącznie możliwe w przypadku braku obecności cywilów w regionie walk, co było już przez Rosjan łamane.