Ukraińcy mają nową broń. Może przysporzyć sporo problemów Moskwie
Ukraina zaczęła wykorzystywać nowy typ precyzyjnie kierowanych pocisków rakietowych, o czym donosi serwis Defence Express. Jak zaznacza, możliwości tej "broni dalekiego zasięgu są bardzo obiecujące, a co ważniejsze, nie ma ograniczeń co do sposobu jej użycia". Ukraińcy mieli już użyć pocisków do zniszczenia wyrzutni rosyjskiego systemu rakietowego S-400. Przedstawiamy, co wiadomo o ich specyfikacji.
Według Defence Express pocisk pomógł w eliminacji wyrzutni systemu przeciwlotniczego S-400 Triumf, którą Rosjanie rozmieścili na okupowanym Krymie, na przylądku Tarchankut. O tym zdarzeniu Wywiad Obrony Ukrainy informował 23 sierpnia. Do sieci trafiło nawet nagranie z drona, pokazujące moment uderzenia i późniejszą eksplozję S-400. To istotny cios w rosyjską obronę przeciwlotniczą, ponieważ Rosja posiada ograniczoną liczbę tego typu, nowoczesnych systemów.
Ukraińcy mają nową broń
Początkowo Ukraińcy nie ujawniali, jaka broń stoi za atakiem na Krymie. Pojawiały się jednak doniesienia, że mogły go przeprowadzić ukraińskie drony kamikadze, a Rosjanie sugerowali użycie pocisków Brimstone 2. Ołeksij Daniłow, szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy w wywiadzie dla Radia Ukraina International wyjaśnił jednak: "pocisk był nowy. Pocisk był absolutnie nowoczesny", na co zwrócił uwagę Defence Express.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jedna z teorii zakłada wykorzystanie ukraińskich pocisków manewrujących RK-360 Neptun o zasięgu 300 km. Jest to broń zaprojektowana przez kijowskie biuro projektowe Łucz jako uniwersalne rozwiązanie. Chodzi m.in. o możliwość jej wystrzelenia z różnych platform - zarówno okrętów, wyrzutni naziemnych, czy nawet dronów, a także atakowania różnych celów, w tym celów morskich oraz naziemnych. Najważniejsze cechy tej broni zostały wyszczególnione poniżej:
- Długość: 5,05 m
- Średnica: 38 cm
- Masa: 870 kg
- Masa głowicy bojowej: 150 kg
- Zasięg: 7-280 km
- Prędkość: 900 km/h
Defence Express dokonał analizy dostępnych informacji o pocisku. Jego zdaniem może chodzić o "broń o szacunkowym zasięgu dwukrotnie większym od amerykańskiego GMLRS używanego przez systemy rakietowe HIMARS w armii ukraińskiej". Jak zaznacza serwis, na dostępnym nagraniu ze zniszczenia S-400 widać eksplozję, za którą najprawdopodobniej odpowiada duży pocisk o efektywnym zasięgu operacyjnym (sięgającym nawet 180 km), wyposażony w dość potężną głowicę odłamkowo-burzącą. Niewykluczone, że jest ona naprowadzana termowizyjnie lub radarowo. Defence Express dodaje, że "taka broń może otworzyć wiele ciekawych możliwości długich uderzeń w głąb rosyjskich tyłów. I to nie tylko na okupowanym terytorium Ukrainy". Na razie jednak pozostaje tajemnicą i nadal niewiele o niej wiadomo.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski