Ukraina testuje drona kamikaze. Sprzęt może poważnie zagrozić Rosjanom
Ministerstwo Obrony Ukrainy regularnie testuje drony, które mają być wdrożone na polu walki. Wojskowi ostatnio sprawdzili nowego drona kamikaze - sprzęt był projektowany od roku, ale w końcu można było go poddać testom.
Drony odgrywają coraz większe znaczenie na nowoczesnym polu walki. Przekonała się o tym Ukraina, która wykorzystuje ogromne liczby bezzałogowych statków powietrznych, a nawet sama konstruuje podobne maszyny - przykładem może być dron Mamut, wykorzystywany w precyzyjnym uderzaniu w wybrane cele. Ciągle jednak trwają testy nowych maszyn.
Ukraińskie wojsko współpracuje z prywatnymi firmami, które mają lepsze doświadczenie w projektowaniu dronów. Niedawno Ministerstwo Obrony Ukrainy przeprowadziło testy sześciu nowych modeli. Wnioski z testów nie zostały ujawnione. Wiemy, że współpraca pozwala producentom zidentyfikować słabe strony urządzeń, a także ulepszyć konstrukcje pod kątem oddziaływania wrogich systemów walki elektronicznej - w szczególności ich odporności na tłumienie kanałów komunikacji wideo, jak i kanały sterujące.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraina testuje drona kamikaze
jak opisuje serwis Defence Express, Ministerstwo Obrony Ukrainy przetestowało nowego drona kamikaze, który wkrótce ma pojawić się na polu walki. Nowa konstrukcja była projektowana około roku, ale czerpie ze wcześniejszych doświadczeń producenta.
"Technologie użyte do opracowania nowego drona nie są ani unikalne, ani nowe. To zbiór naszej wiedzy, połączony z obserwacjami podczas użytkowania poprzednich modeli." - stwierdził producent.
Wojskowi zapowiadają, że sprzęt skutecznie sprawdzi się na polu walki. Co prawda producent nie zdradza szczegółów nowej konstrukcji, ale podobno wykazała ona stabilne działanie podczas testów oddziaływania wrogich środków walki radioelektronicznej.
Dron kamikaze został zaprojektowany z myślą o niszczeniu wrogich celów i ma szansę odnieść sukces na polu walki - urządzenie zapewnia zasięg do 10 km, więc może poważnie zaszkodzić wojskom Federacji Rosyjskiej. Być może niedługo usłyszymy o praktycznym wykorzystaniu sprzętu.
Paweł Maziarz, dziennikarz Wirtualnej Polski