Ukraina prosi Niemcy o pociski TAURUS. Scholz blokuje dostawę sprzętu
Ukraina od kilku miesięcy prosi Niemcy o przekazanie pocisków dalekiego zasięgu TAURUS KEPD 350. Broń mogłaby pomóc w odbijaniu okupowanych terytoriów i odmienić losy wojny, ale niemieccy urzędnicy opóźniają jej dostawy. Wszystko przez obawy o eskalację konfliktu i wciągnięcie Niemiec do wojny.
Ukraina próbuje odbić okupowane terytoria, ale kluczowym elementem prowadzenia działań zbrojnych są pociski dalekiego zasięgu - taki sprzęt pozwali razić strategiczne obiekty Federacji Rosyjskiej i przesunąć szalę zwycięstwa na stronę Ukraińców. Problem w tym, że Ukraińcom kończy się takie uzbrojenie.
W teorii pozostają jeszcze dostawy z Niemiec. Ukraina już w maju poprosiła niemieckie Ministerstwo Obrony o przekazanie pocisków TAURUS KEPD 350, które mogłyby odmienić losy wojny. Pociski TAURUS KEDP 350 korzystają z głowicy MEPHISTO (Multi-Effect Penetrator, Highly Sophisticated and Target Optimised) i oferują zasięg do 500 km, dzięki czemu pozwoliłyby atakować cele położone na tyłach Rosjan, paraliżując ich logistykę. Dodatkowym atutem jest budowa pocisku, która pozwala ominąć niektóre systemy obrony powietrznej. Niemcy mają dysponować 600 takimi pociskami, ale niechętnie chcą się nim dzielić. Jak zapowiadała minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock, dostawy pocisków TAURUS mogą być opóźnione.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
SięKlika #16 - wiadomości technologiczne z nutką humoru
Niemcy wstrzymują dostawy pocisków TAURUS
The Wall Stree Journal informuje, że Berlin wstrzymuje dostawy pocisków TAURUS. Boris Pistorius, niemiecki minister obrony, początkowo twierdził, że nie widzi potrzeby wysyłania tych pocisków do Ukrainy. Niemieccy urzędnicy podobno już zatwierdzili dostawy sprzętu, ale decyzja została zalokowana przez kanclerza Olafa Scholza – prezydent obawia się ataków na obiekty znajdujące się na terytorium Rosji i zniszczenia Mostu Kerczeńskiego, co rzekomo miałoby być pretekstem do wciągnięciem kraju do konfliktu.
Do rozmów mieli włączyć się brytyjscy urzędnicy, który argumentowali przekazanie broni szczegółowymi procedurami użytkowania sprzętu. Na podobnych zasadach Ukraińcy mieli otrzymać brytyjskie pociski dalekiego zasięgu Storm Shadow – tajne procedury operacyjne zakładają, że Ukraina nie może atakować celów, które nie zostałyby zaakceptowane przez Brytyjczyków.
Niemcy podobno jeszcze nie podjęli ostatecznej decyzji odnośnie przekazania pocisków TAURUS. Jeśli decyzja zostanie zaakceptowana, zasięg pocisków i tak ma zostać skrócony, by zminimalizować ryzyko uderzenia na terytorium Rosji. Nie jest także jasne, czy Berlin pozwoli na ataki na cele znajdujące się na okupowanym Krymie. Ukraina mogłaby korzystać z pocisków TAURUS dopiero za jakiś czas, bo konieczne jest jeszcze dostosowanie ukraińskich samolotów do obsługi takiego uzbrojenia.
Paweł Maziarz, dziennikarz Wirtualnej Polski